A jednak dużo zależy od nastroju w danej chwili.



Skura - Pn sie 16, 2004 8:23 am
Niedawno oglądałem koncert Czerwonych Gitar u wujka w telewizji. Chłopaki grają fajnie, ale coś mi nie pasowało. Jakoś tak dotarł do mnie wtedy oczywisty fakt, że chłopcy grają juz troche inaczej. (Ja wiem, ze wszyscy o tym wiedzą, ale dzielę sie wrazeniami). Otóż, ja często mam nastrój na konkretną muzyke, na konkretne brzmienie i tak w przypadku Czerwonych Gitar jak i innych zespołów słuchając ich muzyki oczekuje tego...co mi chodzi po głowie. Jeśli mam nastrój na wczesnych Beatlesów, to puszczam ich wczesne płyty. Jeśli w tym czasie oglądałbym w telewizji koncert np. Paula z przed roku, to bym co najwyżej docenił...ale...nie wywołałby on na mnie takiego wrazenia jakie powinien był wywołać. I tak do mnie dotarło, że to, iż czasem wydaje mi się że ktos gra hm...juz nieświeżo wynika po prostu z mojego nastroju w danym momencie. Kuchnia i wtedy zrozumiałem dlaczego w pierwszej chwili byłem rozczarowany swoja reakcja na "Koncert for George" który oglądałem niedawno. Po prostu chciało mi sie rokendrola! Obejrzałem go drugi raz po kilku dniach i wtedy dopiero sie cieszyłem jak dziecko słuchając tej muzyki.
Zespoły z lat 60-tych 70-tych po latach grają naprawdę dobrze, ale często ( nie zawsze ) inaczej.

Fajnie, ze Beatlesi nagrali tak dużo RÓŻNEJ muzyki.
pozdrawiam.

No to pozdrawiam




Skura - Pn sie 16, 2004 11:21 am
Ale mi się napozdrawiało



Staszek (nieaktywny) - Wt sie 17, 2004 4:53 pm
Czesto staję przed gablotkami z płytami i nie wiem, na co się zdecydować i po raz en-ty sięgam po tę samą pozycję.
A do wielu płyt trzeba po prostu dojrzeć i nie mam tu wcale na myśli wieku.
Tak było np. z Run Devil Run. Była to u mnie praktycznie płyta cegła, aż do chwili kiedy nie obejrzałem Live At The Cavern Club!.
A taraz właśnie wrócił do łask bootleg z tego koncertu z paroma fajnymi dodatkami. Miedzy innymi z The Long And Winding Road, gdzie Paul
pozwolił sobie na małą improwizację, istnienia której wcześniej nie zauważułem.
Pozdrawiam Ciebie za wszystkie Twoje radosne posty.
Staszek



Michelle - N lut 20, 2005 6:41 pm
Aż jestem szczerze zaskoczna jak bardzo wypowiedź Skury pasuje do tego co ja myślę o muzyce (przynajmniej w tym wąskim aspekcie). Ja też mam takie dni, kiedy w ogóle nie doceniam takich płyt jak "Abbey Road" czy "Revolver", choć są rewelacyjne. A dziś na przykład jestem bardzo nastawiona na takie lekkie rock&rollowe piosenki i inne by nie pasowały do mojego nastroju. Miło, że inni też mają podobne zdanie!!! Pozdrawiam wszystkich.




piotr-ek - Cz lut 24, 2005 12:35 pm
Stąd prosty wniosek aby słuchać tego na co ma się w danej chwili ochotę Mnie jak cos napadnie to słucham Mietka Fogga, jak mi źle to słucham "Przebojów Socjalizmu" a jak jest wq...ny to słucham Kata...



Tomek - Cz lut 24, 2005 2:50 pm
Powiem wam jedną tajemnice... nie zawsze mam ochote na Bitli!
Chocicaż to sie zdarza dosyc rzadko to mam takie momenty.

To na poważnie,w dni powrzednie słucham muzyki zazwyczaj jak kłade sie spac bo wtedy mam ten wolny czas wiec zasypiam i słucham.
Tylko żebyscie mnie źle nie zrozumieli. Muzyki BItli w żadnym wypadku mnie nie usypia! NIE NIE NIE tylko mam takie wrażenie że gdy zasypiam przy ich muzyce to odrazu zle sny uciekają a przychodzą te miłe dobre, kolorowe.

Pozdro



Piotrek - Pt lut 25, 2005 6:38 pm
Dzisiaj więc urodziny George, a ja miałem nastrój do folku hiszpańskiego... Ale co się odwlecze....
Dobrze, że technologicznie żyjemy w epoce możliwości powielania ścieżek dźwiękowych, bo CD u mnie też się ścierają w trybie dość prędkim...

And...it's...Georgie's birthday!



Sad Jude - So lut 26, 2005 10:49 pm
zgadzam sie calkowicie z moimi Przedmowcami. na muzyke tez trzeba miec ochote i nastroj, to nie takie proste sluchac muzyki, jakby sie moglo wydawac. wydaje mi sie tez ze czasem gdy slucham nowa plyte np. pozyczona i przy okazji robie cos innego, to albo przecenie ja, albo nie docenie. wlasnie tu nasuwa mi sie kolejny wniosek ze gdy chcemy tak naprawde posluchac muzyki musimy sie jej w 100% oddac, wtedy zadziala ta magia... owszem sluchanie do czegos ,np. sprzatania, na pewno umila zajecie, dodaje efektywnosci pracy i w ogole. z reszat co by tu duzo nie mowic muzyka to podstawa.



beatle - So lut 26, 2005 11:27 pm
a ja mam zawsze ochotę na bitli...choć macie rację, nagrali taką różną paletę dźwięków, że czasami sięgam po różne odcienie nie zdając sobie sprawy, że choć słucham jednej kapeli to raz są to wcześni raz średni raz późni beatle...czasem mam ochotę na vinyl'a,czasem bootlega, a czasem na regularny "urzędowy" album...