X
Antologia polskiej animacji



el doctore - Pn cze 25, 2007 4:01 pm
Uwaga, wszyscy otaku z kraju Kwitnącej Wierzby Płaczącej!!!
Ukazała się na rynku kapitalnie wydana, w kapitalnej cenie 39 PLN (Empik), Antologia Polskiej Animacji. Nie samym anime człowiek żyje albo żyć tylko powinien, więc wstyd nie znać dokonań takich gigantów animacji, jak Antonisz (mój faworyt nr 1, dlaczego tylko jeden film????!!!!), Lenica, Rybczyński, Kalina, Borowczyk czy Dumała. Na dwóch płytach DVD zebrano ponad 200 min. fenomenalnych wykwitów wyobraźni, które w wielu odsłonach przeszły do kanonu światowej animacji. Wstyd nie znać. Według mnie Wydawnicze Wydarzenie Roku. Polecam.




argentum_astrum - Pn cze 25, 2007 4:15 pm
Ech, dottore, nasza ekipa to twardogłowi animkowi konserwatyści, którzy prędzej Mount Everest na piechotę zdobędą, niż obejrzą dwa dvd wypchane dziwacznymi filmikami spod znaku "nur fur Doktoren"
Choć może tym razem da się jednak kogoś namówić na animacje spoza ZKA (Zaklętego Kręgu Anime)...? Może posłuchają Twojego dramatycznego wezwania (bo moich słuchać nie chcą)...



Gveir - Pn cze 25, 2007 4:40 pm
Khem... wolę europejskie dokonania animacji, ew. amerykańskie jak najbardziej, od polskich. Czemu? Zawsze od małego odpychała mnie kreska, w sposób niesamowity. Paskudna i be. Chociaż niektóre dzieła są niezłe, raczej się nie skuszę. Za to nowe dzieła, zwłaszcza Bagińskiego (chociaż to render) jak najbardziej. Po prostu to nie to, czego szukam w animacji i tyle ;]



el doctore - Pn cze 25, 2007 4:41 pm
No, cóż. Jeśli by obiecali, że naprawdę ten Mount Everest zdobędą
Ale nikt tu nikogo pod pistoletem nie trzyma, jak mawiali klasycy. W końcu Ci wspaniali twórcy anime też swoje pomysły z powietrza nie biorą i nie zdziwiłbym się jakby w wielu przypadkach czerpali z polskiej tradycji.




argentum_astrum - Pn cze 25, 2007 4:51 pm

Zawsze od małego odpychała mnie kreska, w sposób niesamowity. Paskudna i be.
Nie no, jak pragnę Boga - o co chodzi z tą "kreską"...??? Lenica z Borowczykiem robili filmy po częsci w technice wycinanek, po części w technice animacji obiektowo-kukiełkowej, Dumała robi swoje filmy wydrapując je w płytach gipsowych, Rybczyński z kolei w technice animacji poklatkowej... Z Twojego wpisu zas wynika, że pod słowem "filmy animowane" rozumiesz "filmy rysunkowe" co jest prostu mega-uproszczeniem (wspominałem już zresztą o tym kiedyś na forum)... Niestety - dziwnym trafem dla większości ludzi pod terminem "film animowany" kryją się albo kreskówki (ang. "cartoons") albo animacje komputerowe i niewiele więcej... Jest to tragiczny redukcjonizm, który kompletnie nie ma pokrycia w niezwykle bogatej i operującej rozmaitymi technikami twórczości animatorów - zarówno polskich, jak i światowych.



Gveir - Pn cze 25, 2007 5:09 pm
Kreska, sposób wykonania - dowolny, w polskich filmach do mnie nie przemawia. Jedyne, które mi się podobały, były wykonane w technice usypywania kolejnych klatek z piasku czy innych kolorowych materiałów. Wybacz uproszczenie - ale jakoś do mnie nie przemawiają te formy przekazu całościowo, które wymieniłeś, wraz z filmami zagranicznymi tak wykonanymi. I tyle. A że gust mam zawężony i poddany redukcji - to dobrze wiem ;] Jak i w kwestii animacji, muzyki jak i wielu innych rzeczy. W swoim czasie technika animacji poklatkowej spodobała mi się tylko w grze Clayman. I na to wpływ miała pewnie treść. Ogólnie - jak mówiłem, to nie dla mnie. Niech zajmie się tym większy koneser/znawca/itp. bo do takich zamiaru zaliczać się nie mam - ale przynajmniej o tym wiem



Dark Rael - Pn cze 25, 2007 5:40 pm
Ja bym kupil i obejrzal, w ogole to nie mialbym nic przeciwko, zeby azunime wykroczylo poza japonie w ciekawszej animacji, dlatego tak bez oporow przystalem na aeon fluxa. Ale oczywiscie tylko dwie osoby umialyby pisac o tym z czego jedna ucieka do anglii Bo czy istnieje u nas strona o a takiej animacji?



el doctore - Pn cze 25, 2007 6:33 pm
A widzicie, nawet taki niewinny wpis informacyjny o pojawieniu się tego wydawnictwa wywołał spory oddźwięk, więc teraz już MUSICIE się z nim zapoznać, bo szkoda marnować Waszą energię i uwagę Dla zaostrzenia apetytu powiem tylko, że taki Antonisz, oprócz tego, że robił filmy nieziemsko śmieszne, to jeszcze w wymyślonej przez siebie technice "non-camera", polegającej na rysowaniu kadrów bezpośrednio na taśmie filmowej. Efekt miażdżący. Serio.



argentum_astrum - Pn cze 25, 2007 7:00 pm

powiem tylko, że taki Antonisz, oprócz tego, że robił filmy nieziemsko śmieszne, to jeszcze w wymyślonej przez siebie technice "non-camera", polegającej na rysowaniu kadrów bezpośrednio na taśmie filmowej. Efekt miażdżący. Serio.

Drobna korekta - Antonisz był jednym z przedstawicieli nurtu animacji wykorzystującej operowanie bezpośrednio na taśmie (i to późnym - lata 70') ale bynajmniej nie był jej twórcą. Już w latach 30' filmy z użyciem tej techniki robił Len Lye (jego genialny "Colourbox" z 1935 roku jest uważany za pierwsze dzieło nurtu "direct-animation" - animacji bezpośrednio na taśmie, z pominięciem kamery) zaś po wojnie zajął się tym Norman McLaren (który nawet napisał w 1949 roku artykuł pt. "How to make animated movies without a camera").



el doctore - Pn cze 25, 2007 7:09 pm
Więc spotkajmy się w pół drogi i zgódźmy, że Antonisz wynalazł technikę "non camera" a la Antonisz, bo o to bardziej chodziło: nie tylko sama technika ale też rysunek a la Antonisz plus jedyna w swoim rodzaju ścieżka dźwiękowa i tekst a la Antonisz i maszyny filmujące a la Antonisz:) Ot i tak właśnie mamy wynalezioną technikę non camera a la Antonisz i wpis a la la la Sorry, odbija mi



argentum_astrum - Pn cze 25, 2007 7:20 pm
No to sztama - sądzę, że kompromis stanowiący, iż Antonisz był twórcą filmów autorstwa Antonisza jest rozsądnym wyjściem z sytuacji



Dark Rael - Pn cze 25, 2007 7:46 pm
A wiecie ogladalem film dokumentalny o nim, ot tak z nudow, kiedy jeszcze sie tym nie interesowalem, ale dobrze to pamietam, nawet wydaje mi sie ze w mindgame jest scena wykonana ta technika, ale glowy nie dam. Facet niezly oryginal byl/jest? to prawda.



el doctore - Pn cze 25, 2007 8:01 pm
Facet niezly oryginal byl/jest? to prawda



Manni - Pn cze 25, 2007 8:09 pm
Jak działa jamniczek - matko, jaka to jest schiza . Widziałem kilka tygodni temu i wciąż nie wiem co o tym myśleć...

Drogi uzytkowniku!

W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczac Ci coraz lepsze uslugi. By moc to robic prosimy, abys wyrazil zgode na dopasowanie tresci marketingowych do Twoich zachowan w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam czesciowo finansowac rozwoj swiadczonych uslug.

Pamietaj, ze dbamy o Twoja prywatnosc. Nie zwiekszamy zakresu naszych uprawnien bez Twojej zgody. Zadbamy rowniez o bezpieczenstwo Twoich danych. Wyrazona zgode mozesz cofnac w kazdej chwili.

 Tak, zgadzam sie na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerow w celu dopasowania tresci do moich potrzeb. Przeczytalem(am) Polityke prywatnosci. Rozumiem ja i akceptuje.

 Tak, zgadzam sie na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerow w celu personalizowania wyswietlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych tresci marketingowych. Przeczytalem(am) Polityke prywatnosci. Rozumiem ja i akceptuje.

Wyrazenie powyzszych zgod jest dobrowolne i mozesz je w dowolnym momencie wycofac poprzez opcje: "Twoje zgody", dostepnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usuniecie "cookies" w swojej przegladarce dla powyzej strony, z tym, ze wycofanie zgody nie bedzie mialo wplywu na zgodnosc z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.