Archiwum X



Maveric - Cz sty 26, 2006 7:48 pm
Czy kiedykolwiek zdarzyło Ci się spotkać z różnymi nie wyjaśnionymi zjawiskami lub przeżyłeś coś niesamowitego? Tu drogi towarzyszu możesz się tym podzielić...

Zacznę od siebie...
Był pewien jesienny wieczór roku 1996. Byłem wówczas w mieszkaniu mojej babci. W pokoju byłem ja, moja mama i babcia. Wówczas to moja babcia wypatrzyła coś dziwnego nad cmentarzem. Wielka kula ognia unosiła się w powietrzu i zdawała się kołysać. Ja jako mały chłopak przestraszyłem się bardzo!!! Myślałem, że to koniec świata lub jakieś UFO. Natychmiast zadzwoniliśmy do sąsiadów. Oni też to widzieli... Kula ta poczęła zmniejszać się i unosić. Po chwili nie było po niej śladu! Byłem przerażony!!! Nazajutrz poszliśmy na teren koło cmentarza. Wszystko było popalone, drzewa, trawa.... Nie wiedzieliśmy, co to było, aż któregoś dnia nie zacząłeś się interesować PIORUNEM KULISTYM.

A tak w ogóle, to wierzycie w duchy i UFO?
http://www.myzlab.pl/eim/pkulisty/[/b]




Michelle - Cz sty 26, 2006 8:10 pm

Czy kiedykolwiek zdarzyło Ci się spotkać z różnymi nie wyjaśnionymi zjawiskami lub przeżyłeś coś niesamowitego? Tu drogi towarzyszu możesz się tym podzielić...

Zacznę od siebie...
Był pewien jesienny wieczór roku 1996. Byłem wówczas w mieszkaniu mojej babci. W pokoju byłem ja, moja mama i babcia. Wówczas to moja babcia wypatrzyła coś dziwnego nad cmentarzem. Wielka kula ognia unosiła się w powietrzu i zdawała się kołysać. Ja jako mały chłopak przestraszyłem się bardzo!!! Myślałem, że to koniec świata lub jakieś UFO. Natychmiast zadzwoniliśmy do sąsiadów. Oni też to widzieli... Kula ta poczęła zmniejszać się i unosić. Po chwili nie było po niej śladu! Byłem przerażony!!! Nazajutrz poszliśmy na teren koło cmentarza. Wszystko było popalone, drzewa, trawa.... Nie wiedzieliśmy, co to było, aż któregoś dnia nie zacząłeś się interesować PIORUNEM KULISTYM.

A tak w ogóle, to wierzycie w duchy i UFO?
http://www.myzlab.pl/eim/pkulisty/[/b]


To chyba jakaś totalna telepatia! Albo...nie wiem co.
Wyobraź sobie, że ja dzisiaj robiłam prezentację na temat piorunów i wchodziłam na tą stronę. Tak, właśnie na tą, gdzie pokazuje się jak zrobić piorun kulisty przy użyciu mikrofalówki.

I to jest właśnie niewyjaśnione zjawisko!



greg - Cz sty 26, 2006 11:30 pm
Zrobił ktoś z Was piorun kulisty w mikrofali??? Ja bym spreparował, ale się boję , że coś pójdzie nie tak:P



Maveric - Pt sty 27, 2006 9:21 am
Ja nie będę próbował na pewno! Widziałem raz i byłem przerażony! Wyglądało to jakbym był w jakimś filmie s-f!

PS. A co do telepatii, to możliwe... ale byś musiała być ze mną bliżej spokrewniona. Choć i tu mam ciekawą historię. Gościu, z którym siedziałem 6 lat (nie w więzieniu) w ławce okazał się moim dalekim kuzynem. Nie wiedzieliśmy o tym, ale na wakacje wyjeżdżaliśmy do tej samej miejscowości i byliśmy o jakieś 100m od siebie. To było niesamowite!




Father McKenzie - Pt mar 10, 2006 11:22 pm
Szukałem kiedyś co nieco o pierunach kulistych i też wpadłem na tę stronę. Nie, nie próbowałem - boję się, że rozwalę mikrofalówke.

A co do tytułu tematu: jeden z moich ulubionych seriali.



kalosz - So mar 11, 2006 7:55 am
Kiedyś sam byłem piorunem kulistym.



Maveric - So mar 11, 2006 1:54 pm

Kiedyś sam byłem piorunem kulistym. A teraz co bezrobocie! Nie martw się jeszcze kiedyś nim będziesz... Pamiętaj, to wszystko wina Leszka Lamcerowicza!



Maveric - Cz cze 08, 2006 1:36 pm
Ostatnio dziwne rzeczy dzieją się w moim otoczeniu. Np. moja mama wysłała do mnie SMS'a bym powiedział jej kiedy wyjdę ze szkoły (mieliśmy kółko). Ja tego SMS'a nie dostałem, pomimo tego z chwilą gdy wychodziłem ze szkoły mam otrzymała odemnie pustego SMS'a (co do minuty!!!). Zresztą do dziś mi nie wierzy, że to był przypadek. Ale jakoś zbyt często SMSy same się nie wysyłają i to z dokładnością do minuty. Ponadto wczoraj wywaliło 3 żarówki i telewizor sam się włączył (ludzie ja mieszkam w nawiedzonym domu!!!) o godzinie 3 w nocy!!! Dopiero po kilku dniach zorientowaliśmy się, że tamtego dnia mijała miesięcznica odkąd moja prababcia umarła (3 lata temu) ;-(

I jak tu nie wierzyć w duchy [/url]



Karolka - Cz cze 08, 2006 5:21 pm
SMS - y telefony. Własnie mi się przypomniało.

Ostatnio moja wychowaczyni opowiedziała nam historyjkę, która jej się przytrafiła.
Będąc u siebie w domu, podłączyła do ładowarki telefon. To samo zrobił jej mąż i położył swoją komórkę tuż obok komórki wychowawczyni. telefony ładowały się przez jakiś czas.
Później pani poszła odłączyć swój telefon, mąż po chwili zrobił to samo. I co się stało?Po włączeniu okazało się, że zamieniły się im spisy telefonów. To znaczy: w komórce nauczycielki były wpisy i numery telefonów, które wczesniej znajdowały się w komórce jej małżonka. I na odwrót: jej wpisy były w jego telefonie.
Dodam, że komórki nie były takie same, więc nie pomyliły im się one

Jak to możliwe? Nikt jej nie chciał uwieżyć, ale nie sądzę, żeby nas oszukiwała. Po co?
W dodatku koleżanka powiedziała, że zdarzyła jej się kiedyś podobna sytuacja



Pati - Cz cze 08, 2006 8:52 pm
Jak byłam trochę młodsza, to często widziałam duchy i słyszałam podejrzane odgłosy. Ostatnio mi się to raczej nie zdarza. Ale moja koleżanka ze stancji opowiedziała mi we wtorek przerażającą historię. Otóż w nocy nagle obudziła się. Nad sobą zobaczyła pochyloną staruszkę śpiewającą jakąś kołysankę. Przestraszyła się i zakryła głowę kołdrą, ale nadal słyszała przytłumiony śpiew. Złapałą za poduszkę i uderzyła nią staruszkę. Uspokoiło się. Wstała i zapaliła światło, ale nikogo już nie było. Jest przekonana, że to się jej nie śniło. Może mieszkamy w jakimś nawiedzonym domu? Może nie powinnyśmy wracać na tą stancję?



Maveric - So cze 10, 2006 8:25 am
Padniecie jak to przeczytacie. Otóż dwa dni temu znajoma mojej mamy uratowała cudem swoje dziecko zaczadzone w łazience. Była na przyjęciu dwie klatki wyżej i nagle ją coś tknęło, żeby wracać do domu... zdążyła w ostatniej chwili. W innym przypadku jej dziecko by zmarło, a tak leży w szpitalu (jest przytomne). I jak tu nie wierzyć w matczyną intuicję. Mieliście kiedyś coś podobnego. Bo ja tak. Kiedyś jechałem z rodzinką na wakacje i zatrzymaliśmy się na chwilę, by załatwić formalności w WC, samochód ktory nas wyprzedził wpadł pod TIR... Wszyscy przeżyli(!!!).



Karolka - N cze 11, 2006 6:11 pm
Moja koleżanka opowiadała mi kiedyś o wypadku, który przytrafił się jej kotu. Otóż wspomniany kotek pewnego razu gdzieś się zapodział. Szukano go przez dwa dni. W końcu rodzice Kasi (tak ma koleżanka na imię) stwierdzili, że kotek pewnie uciekł nie ma co marnowac czasu na poszukiwania.
Wieczorem Kaśka, wciąż martrwiąc się o zwierzaka, położyła się spać. I przyśniło się jej, że kot jest zamknięty w piwnicy (mieszka w bloku a kot nie wychodzi z mieszkania, więc nikomu nie przyszło do głowy szukać kotka w piwnicy, trzy piętra niżej ). Rano zbiegła na dół i okazało się, że zwierzę rzeczywiście siedzi pod schodami... w piwnicy Widocznie kot jakimś sposobem wymknął się z mieszkania i postanowił zwiedzić blok

I znowu: wszystko dzięki intuicji Ech, gdyby nie ona...



Winter - N cze 11, 2006 7:17 pm

I jak tu nie wierzyć w duchy
A kto mówi że ja nie wierzę ?
Za przeproszeniem wierze i to bardzo ! Właściwie to moja cholerna najbardziej dokuczliwa fobia jest !

Mi osobiście nic takiego się nie przydarzyło "duchowego" ani "ufowego" ale słyszałam od przyjaciółki pewną historię.
Kiedy jej kuzynowi zmarła babcia, wybudowali nowy dom i przeprowadzili się.
W rocznicę jej śmierci ktoś zobaczył jak zmarła staruszka przechadza się naokoło owego domu (mieszkańcy wtedy gdzieś wyjechali), pewnie aby zobaczyć nowy dom jej rodziny ...

I jeszcze od drugiej mojej przyjaciółki - czy wierzycie że zwierzęta widzą duchy ?
Całkiem możliwe.
Mojej przyjaciółce zmarł dziadek, rodzina miała żałobę.
Kilka tygodni po śmierci mama rozmawiała z przyjaciółką o dziadku i nagle poczuły coś dziwnego, zrobiło się bardzo zimno i pies zaczął przerażliwie szczekać.
Gosia poszła go uspokoić bo był w przedpokoju.
Kiedy tam weszła, zobaczyła że drzwi mieszkania były otwarte ...
A zamykali je na sto procent ! Nie ma opcji by ktokolwiek z zzewnątrz je otworzył bo były zamknięte na zamek !



Maveric - Pn cze 12, 2006 6:45 am
http://www.kosciol.pl/article.php/20060606135516102 666



Karolka - Pn cze 12, 2006 3:42 pm
Ciekawe, nie przypuszczałam, że jest aż tyle (a pewnie jest ich jeszcze więcej) różnych hipotez...

Ja słyszałam, że 6.06.06 miał być koniec świata. Ale nie było, więc to chyba już nieaktualne

P.S. A tak z innej beczki: Co sądzicie o tych wszystkich przepowiedniach (Nostradamus itd.)? Wierzycie w nie? Myślicie, że się sprawdzą (sprawdzają)? Czy może uważacie je za jedną wielką bujdę?

Rady dla początkujących proroków:

"Główne zasady pomyślnego przepowiadania przyszłości (autor J. Randi):

1. Głoś mnóstwo proroctw w nadziei, że niektóre z nich na pewno się sprawdzą. O tych które się sprawdzą mów z dumą, pozostałe ignoruj.

2. Wyrażaj się mętnie i wieloznacznie. Konkretne stwierdzenia mogą się okazać nietrafne, za to stwierdzenia typu być może dają możliwość wielu interpretacji. Gdzie tylko można używaj Następujących zastrzeżeń: czuję, że [...]

3. Używaj jak najwięcej symboliki: metafory, wyobrażenia zwierząt, imiona i inicjały mogą być dopasowane do wielu sytuacji.

4. Przedstawiaj dwie różne wersje przyszłego wydarzenia. Tę która zwycięży, wskaż jako swe "prawdziwe" zamierzone stwierdzenie.

5. Swoje sukcesy przypisuj Bogu, a za wszelkie złe niepoprawne interpretacje boskiego przesłania wiń siebie.

6. Bez względu na to, jak bardzo się mylisz suń naprzód. Twoi "wierni" nie zauważą twych błędów i nadal będą słuchać każdego twego słowa.

7. Przepowiadaj katastrofy: są bardzo popularne i łatwe do zapamiętania.

8. Kiedy prorokujesz "po fakcie" udając, że proroctwo poprzedziło wydarzenie, musisz wykazać niepewność myląc się nieco z datami. Zbyt trafne proroctwo jest podejrzane."




Winter - Pn cze 12, 2006 5:34 pm
przepowiednie to dla mnie jedna wielka bujda na resorach !
Nostradamus nagadał bzdur i ludzie dopasowują jego paplaninę do wydarzeń historycznych
Na tej samej zasadzie działała Pytia - a jak wiemy wdychała jakieś świństwa, bredziłą pod nosem, a kapłani "interpretowali" jej narkotyczne jęki



Ringo - N cze 18, 2006 7:16 pm

P.S. A tak z innej beczki: Co sądzicie o tych wszystkich przepowiedniach (Nostradamus itd.)? Wierzycie w nie? Myślicie, że się sprawdzą (sprawdzają)? Czy może uważacie je za jedną wielką bujdę?
Piec ton lnu.



Maveric - Pn lip 31, 2006 9:58 am
Oglądałem wczoraj Nie Do Wiary na temat Chupacabry... oto tylko parę linków, jakie udało mi się znaleźć...
http://skepdic.com/chupa.html
http://en.wikipedia.org/wiki/Chupacabra
http://krapkowice.net/kurier,art,id_1170

Pomórnik - włąśnie co to jest? Słyszałem kiedyś, że w Polsce na północy grasowało jakieś zwierzę, którego miejscowi nazwali pomórnik. Ba! Rozmawiałem z sąsiadem, który mówił mi, że mieszkał koło tej miejscowości (jak sobie przypomnę, to od razu dam znać) i widział to stworzenie na oczy (stąd moje zainteresowanie). Wiem, że niekiedy takie "zobaczenia" to najczęściej wytwór wyobraźni, jednak w każdej legendzie istnieje ziarenko prawdy...



blackie - Pn lip 31, 2006 10:42 am
"Chupacabr na świecie jest wiele, niewiele jednak osób wie o polskim, możnaby rzec, kuzynie owego stwora. Zwierzę zwane pomórnikiem dało o sobie znać pod koniec 2004 roku w Goleniowo i okolicznych wsiach na Pomorzu Zachodnim. Znajdowano wtedy dziesiątki poszarpanych, martwych małych zwierząt hodowlanych, między innymi królików.

Od chupacabry różnią pomórnika dwie rzeczy, mianowicie zostawiał on małe ilości krwi (nie wyssssysał całej), samego zaś stworzenia nikt nie widział (pojawiły się nieliczne relacje o "czerwonych oczach", nie są one jednak potwierdzone).

Z tego, co mi wiadomo, w grudniu 2004 odprawiono gusła, po których pomórnik przez kilka miesięcy nie dawał żadnych widocznych znaków życia, ostatnio jednak mają miejsce - rzadko, ale jednak - podobne wydarzenia."

źródło: www.ufoarea.ovh.org



Michelle - Pn lip 31, 2006 10:47 am
Kilka lat temu czytałam coś o tym stworzeniu (chupacabrze, o pomórniku nie słyszałam), ale wtedy, mimo że chciałam potraktować to jak gusła bez pokrycia w rzeczywistości, nie zainteresowałam się tym na długo w obawie, iż... chupacabra mnie odwiedzi.
A tak zupełnie na poważnie, to poza miejscem, gdzie stwory przebywają, nie widzę większej różnicy pomiędzy chupacabrą a diabłem z Jersey (czy jak to się tam nazywa).
Ale muszę przyznać, że to zdjęcie

jest niezłe. Aczkolwiek na milę wieje fotomontażem. Ciekawe, jak też udało się uzyskać taki efekt.



blackie - Pn lip 31, 2006 10:50 am
Heh, fajne...nawet mu się ślepka na czerwono świecą a kły to po prostu wystają mu z "buzi" na kilometr



Audrey - Pn lip 31, 2006 10:54 am


Ależ... ależ... to mój Jeffrey, papużka zaginiona przed laty Trochę się rozrósł (od jajecznicy, a zresztą, co on tam w podróży jadał, to ja nie wiem ) i pobrudził odrobinkę, piórka się nastroszyły... I oczka mu się... zaczerwieniły od płaczu za swoją panią! Biedactwo, jeszcze go chcieli niedobrzy ludzie wytępić. Jak był głodny, to trzeba było nakarmić, a nie zmuszać do...eee...samoobsługi Maleństwo moje



Maveric - Pn lip 31, 2006 11:32 am
Ja spotkałem wczoraj nawiedzoną wiewiórkę (w łazienkach) rzuciła się na moją cioteczną siostrę. Podrapała ją do krwi. Teraz moja siostra musi przyjmować zastrzyki przeciw wściekliźnie.

zaraz Ciebie zjem



Michelle - Pn lip 31, 2006 12:06 pm
Audrey - to niezły dziób miała ta twoja papużka: podwójny!
No, jak te kły wytumaczysz?



Maveric - Pn lip 31, 2006 12:24 pm

Audrey - to niezły dziób miała ta twoja papużka: podwójny!
No, jak te kły wytumaczysz?
to ślina, a nie kły. Przypatrz się dobrze. Ona jest wściekła, bo nie może zejść z drzewa, a chce jej się siusiu (tylko popatrzcie na te oczy).



satfreee - Pn lip 31, 2006 1:08 pm
Co do Archiwum X polecam www.nautilus.org.pl
Aż dziw, że nikt nie podał tutaj tej strony wcześniej



Maveric - Pn lip 31, 2006 1:18 pm
Już się wczytuje [/url]



satfreee - Pn lip 31, 2006 1:32 pm
(prawie)Codziennie jest aktualizacja



Pati - Pn lip 31, 2006 10:24 pm
Chupacabrami to druhowie z mojego hufca ZHP nazywali brzydkie dziewczyny...Jestem z Pomorza Zachodniego



Audrey - Wt sie 01, 2006 2:28 pm

Ja spotkałem wczoraj nawiedzoną wiewiórkę (w łazienkach) rzuciła się na moją cioteczną siostrę. Podrapała ją do krwi. Teraz moja siostra musi przyjmować zastrzyki przeciw wściekliźnie.
Nic nie sugeruję, ale przedwczoraj, a więcej wczoraj z tego posta w Łazienkach byli moi bracia...
A wiewiórki są śliczne w Londynie. Takie szare. Oczywiście musiałam wołać (informować kochanych współobozowiczów), że to Wiewiórki Wiórki! "Bo wiesz, Paul McCartney, ten z Beatlesów, napisał książkę dla dzieci i tam występował TAKI SAM Wiewiórek jak ten tutaj!" Lubię takie Wiewiórki!


Audrey - to niezły dziób miała ta twoja papużka: podwójny!
No, jak te kły wytumaczysz?

to ślina, a nie kły. Przypatrz się dobrze. Ona jest wściekła, bo nie może zejść z drzewa, a chce jej się siusiu (tylko popatrzcie na te oczy).



Maveric - Wt sie 01, 2006 2:34 pm

Ja spotkałem wczoraj nawiedzoną wiewiórkę (w łazienkach) rzuciła się na moją cioteczną siostrę. Podrapała ją do krwi. Teraz moja siostra musi przyjmować zastrzyki przeciw wściekliźnie.
Nic nie sugeruję, ale przedwczoraj, a więcej wczoraj z tego posta w Łazienkach byli moi bracia...
A wiewiórki są śliczne w Londynie. Takie szare. Oczywiście musiałam wołać (informować kochanych współobozowiczów), że to Wiewiórki Wiórki! "Bo wiesz, Paul McCartney, ten z Beatlesów, napisał książkę dla dzieci i tam występował TAKI SAM Wiewiórek jak ten tutaj!" Lubię takie Wiewiórki!


Audrey - to niezły dziób miała ta twoja papużka: podwójny!
No, jak te kły wytumaczysz?

to ślina, a nie kły. Przypatrz się dobrze. Ona jest wściekła, bo nie może zejść z drzewa, a chce jej się siusiu (tylko popatrzcie na te oczy).



Audrey - Wt sie 01, 2006 2:43 pm

Audrey - to niezły dziób miała ta twoja papużka: podwójny!
No, jak te kły wytumaczysz?

to ślina, a nie kły. Przypatrz się dobrze. Ona jest wściekła, bo nie może zejść z drzewa, a chce jej się siusiu (tylko popatrzcie na te oczy).



Maveric - Wt sie 01, 2006 3:56 pm
Cały się robi czerwony. Jestem teraz wiernym czytaczem Nautiliusa!!! Dzięki za Link!!! Dowiedziałem się, ze świadomemu snieniu (można się od niego uzależnić) !!! ale też i śmierci klinicznej. Pamiętacie jak pisałem o swoim śnie i o tej przecudnej muzyce!!!

http://pl.wikibooks.org/wiki/%C5%9Awiadome_%C5%9Bnienie