X
FLCL



el doctore - Pn lip 23, 2007 9:03 pm
Topic wydzielony z tematu o "He is my master"
Moderator

Widziałem FLCL co prawda trochę lepsze ale również to nic ciekawego




grzes00y - Wt lip 24, 2007 5:56 am
Proszę bez takich postów...
FLCL nie ma żadnych zalet to jest kompletnie zwariowane anime które NIE jest śmieszne. A niektórzy oczywiście przypisują temu nie wiadomo co.
A recenzja He is my master jest bez sensu. Bo również jest na stronie recenzja green green która słabo ocenia to anime podobnie jak na Tanuki. Więc brakuje recenzentom tego anime pojęcia o czym piszą.



el doctore - Wt lip 24, 2007 7:03 am
Proszę bez takich postów...



grzes00y - Wt lip 24, 2007 7:22 am
Bo niektórzy tam jakąś przypisuje filozofię do FLCL że niby to ma jakieś ukryte zalety i głębię które na pierwszy rzut oka nie widać. A to jest bzdura.
Jest to absurdalne anime które nie potrafiło mnie rozśmieszyć w przeciwieństwie do green green.
He is my master jest oczywiście gorszym anime od FLCL i co do tego nie ma wątpliwości.
Czy znacie choć jedną dobrą i śmieszną komedię Gainaxa(po za tym co wymieniono wyżej) ?




Daldow - Wt lip 24, 2007 9:50 am

Bo niektórzy tam jakąś przypisuje filozofię do FLCL że niby to ma jakieś ukryte zalety i głębię które na pierwszy rzut oka nie widać. A to jest bzdura.
Hola Hola, nie wrzucajmy tutaj filozofii i pospolitej głębi do jednego worka (tudzież wiadra). FLCL to nie filozofia, ale coś zupełnie innego, wymagającego dostrzeżenia pewnego kontekstu kulturowego i zabawy formą, a to niestety w tej produkcji podstawa.

Nie próbuje ci wmówić, że ma ci sie FLCL z tego powodu podobać. Broń boże mnie od takiego zuchwalstwa ! Jednak czy nie jeszcze większym zuchwalstwem jest stwierdzenie całkowitej bezwartościowości tego tytułu?

Radzę na przyszłości częściej używać zwrotów "moim skromnym zdaniem" albo "w mojej opinii", "według mnie" i tak dalej. W ten sposób unikniesz nieco rozkładającego tonu pseudomentorskiego, który najprawdopodobniej sprowokował doctore do takiego spamerstwa (bo to spamerstwo, doctore )

Pozdrawiam



Gveir - Wt lip 24, 2007 12:38 pm

Bo niektórzy tam jakąś przypisuje filozofię do FLCL że niby to ma jakieś ukryte zalety i głębię które na pierwszy rzut oka nie widać. A to jest bzdura.
Jak już mój poprzednik zauważył - FLCL ogląda się często dla samej egzotyki humoru, absurdu i odmienności. I to budzi właśnie pewne spostrzeżenia, zalety, przemyślenia. Nie śmieszy Cie? A ciekawe, bo dorobiło się własciwie kultu i pochwały wielu milionów fanów na całym świecie. A w taki sposób stawiasz się ponad nimi, uważając że tylko Ty masz rację, oni są bez gustu, recenzenci są głupi, itp. Wielokrotnie nie zgadzam się z recenzjami, opiniami w nich zawartymi, ocenami - ale nie czepiam się recenzenta. Bo każdy ma swój gust, na podstawie którego ocenia. A czegoś takiego jak obiektywna recenzja nie ma po prostu na tym świecie. Więc nieco szacunku dla czyjegoś zdania.



Laska - Śr lip 25, 2007 5:49 pm
FLCL zostało mi przedstawione jako super śmieszne anime, do którego się wraca... To prawda, anime było fajne takie trochę zwariowane, ale mnie nie śmieszyło. Bardzo podobała mi się kreska i OST, którego nawet teraz sobie słucham



Dark Rael - Śr lip 25, 2007 6:08 pm
Zeby dobrze odebrac to anime, tzn zeby sie nim naprawde cieszyc, trzeba znac sporo seriali i to glownie klasyki, a takze umiec docenic oryginalnosc w anime. Dzisiaj bardzo trudno zrobic anime, ktore bedzie swieze, a gainaxowi sie to udalo, a w dodatku umieli to pokazac poslugujac sie dosyc nietypowa stylistyka. Trzeba tez umiec docenic ten humor, nie wszystkim on pasuje, co nie znaczy ze, jak pisze Grzes00y ze flcl NIE JEST SMIESZNE.

Ja mowie ze jest smieszne, Grzes00y mowi ze nie.
Teraz zagadka podchwytliwa: kto ma racje?



h43m - Cz lip 26, 2007 10:36 am
ja uważam, że FLCL ne jest tak łatwwe do zrozumienia, więc nie wszysckich może zachwycić. to prawda, ze ma śmieszne momenty, ale faktem jest, że każdy ma odmienny humor. no i zdecydowanie popieram oryginalność tego anime oraz całego Gainax, który sporo eksperymrntuje ;]. idzie im w tym świetnie, ale nie wszyskie anime się przyjmują ;].

odp na zagadkę: wszyscy mają rację (ze swoich punktów patrzenia), to jest jako tako kwestia gustu



el doctore - Cz lip 26, 2007 11:25 am
A ja postuluję, żeby skończyć oceniać anime argumentami na poziomie przedszkola, czyli: "śmieszne", "nieśmieszne". Jak to ma pomagać osobom, które nie znają danych tytułów? Tym bardziej, że opinie te wypowiadają osoby, których ja np. nie znam, więc dlaczego miałbym sugerować się ich gustem (którego nie znam, itd.) Bardzo to wszystko względne a co gorsza - jałowe. Ja np. uważam, że szukanie sensu FLCL jest mało interesujące. To anime Gainaxu rozkłada na łopatki poziomem świadomości i opanowania reguł gatunku, w obrębie którego porusza się jak ninja w mrokach nocy. Mogę FLCL oglądać na okrągło, bo to prawdziwa uczta dla oka i świadectwo nieprawdopodobnej wyobraźni. A to czy jest śmieszne czy nie, to sprawa drugorzędna.



Góral - Cz lip 26, 2007 4:55 pm
Hmm... Ja też nie pojmuję co niektórzy widzą w FLCL. Widziałem w życiu sporo anime, ale to mi nie pomogło zrozumieć tego chaosu. Owszem jest oryginalne, ale przy tym tak niemiłosiernie nudne i bezładne, że nie dałem rady obejrzeć więcej jak 3 odcinki. Nie trawię filozofii i psychologii. Dla mnie anime ma dostarczać odprężenie, a nie oryginalność.
Nie wiem czy wpływ na to ma fakt, iż nie mam humanistycznego umysłu (chociaż Dark Rael to chyba też ścisłowiec, a mu się podobało i z pewnością takich osób jest znacznie więcej), na brak wyobraźni jednak nie mogę narzekać, niestety u mnie ona nie działa przy takich produkcjach jak Paranoia Agent czy FLCL, przez cały czas bowiem jej działanie zakłóca mi walka z nudą. Mam inne oczekiwania od anime po prostu (czyt. za głupi jestem na inteligente/ambitne/niekonwencjonalne kino).
Z góry zaznaczam, że pomimo preferowania "bezmyślnych" anime (np. Yu Yu Hakusho, Get Backers, Fate Stay Night, czy Claymore) zdarzało się, że spodobały mi się też tytuły przeznaczone dla dojrzalszych widzów (np. Jin-Roh, Patlabor 2 i przede wszystkim jedno z moich ulubionych Haibane Renmei).
Mam nadzieję, że nikogo nie obraziłem, bo widzę, że niektórzy wrażliwi są
na punkcie tego anime .



el doctore - Cz lip 26, 2007 5:20 pm

Mam nadzieję, że nikogo nie obraziłem, bo widzę, że niektórzy wrażliwi są
na punkcie tego anime.

Bez przesady, tylko kulturalnie wymieniamy się poglądami, prawda? Nie ma czegoś takiego, jak nakaz uwielbiania FLCL. Co to byłby za koszmar, brrrr....



Dark Rael - Cz lip 26, 2007 5:25 pm
Oczywiscie Goralu nie kazdemu flcl musi sie podobac, to jest zupelnie zrozumiale, zalezy to od tego czego sie oczekuje od anime, jedni szukaja czystej rozrywki, inni oryginalnosci, jeszcze inni symboliki, niekonwecjonalnosci realizacji. To zalezy od bardzo wielu czynnikow, nie podejme sie analizy, chodzi o to ze kazdemu podoba sie co innego i nalezy szanowac zdanie innych i nie nazywac bzdurami czyjejs opini tylko dlatego ze uwazamy inaczej.

Ja np zmeczony filmami z hollywood, ktore poza wieloma dobrymi rzeczami produkuje tony podobnych do siebie filmow, ktore sa przewidywalne do bolu. To samo tyczy sie anime. Niektorych ludzi to meczy innych niekoniecznie, co nie znaczy ze ktoras grupa jest gorsza. Mnie meczy i dlatego z wielka radoscia przyjmuje wszelkie przejawy nowatorstwa i wlasnie flcl daje tego mnostwo, ale trzeba zwracac uwage na rozne elementy w tym anime, trzeba je obejrzec ze dwa razy przynajmniej, ja za drugim razem wychwycilem mnostwo smaczkow, ktore przeoczylem za pierwszym razem. Np robot, za pierwszym razem nie rozumialem dlaczego zaklada sobie pudelko na glowe, przeglada sie w lusterku i wiecznie czegos szuka. Kiedy odkrylem o co chodzi myslalem ze padne

Flcl polega na humorze drobnostek, ktore umykaja nieuwaznemu odbiorcy, a poniewaz to anime goni, trzeba wytezyc uwage zeby wszystko ogarnac, w koncu wychodzi na to ze fabula wcale nie jest bezsensowna, ale trzeba sporo sie wysilic, a jesli ktos oglada dla zwyczajnego posmiania sie, bez uzywania pause i rewind, to wiadomo wyjdzie mu chaos, zapewniam jednak ze jest to zorganizowany chaos.

Uff



el doctore - Cz lip 26, 2007 5:41 pm

zapewniam jednak ze jest to zorganizowany chaos.

I to jest właśnie w FLCL piękne. Dla kogoś, kto jeszcze nie widział tej serii, proponowałbym właśnie oglądanie FLCL bez zatrzymywania się ani na moment, choć może to być trudne, bo tempo serii jest chyże jak Vespa Ja tak za pierwszym podejściem zrobiłem i fajnie się po ostatnim odcinku czułem: chaos w głowie, ale banan na twarzy od ucha do ucha i ochota na więcej. Po prostu wszystkie smaczki tego anime odkrywa się powoli. A jak ktoś nie daje rady wchłonąć całości, niech dawkuje sobie FLCL stopniowo. W końcu poszczególne odcinki są tak zbudowane, że składają się z mniejszych, zamkniętych całostek stylistycznych i tematycznych (no, nie zawsze). To już jest do przeskoczenia. Inny sposób na "ujarzmienie" FLCL, to wcześniejsze zaliczenie innej, świetnej serii Gainaxu - "Gunbuster 2". To samo, tylko bardziej klasycznie poskładane i fabuła przejrzystsza.



Dark Rael - Cz lip 26, 2007 6:25 pm
To co prawda inny topic, ale za lubienie gunbustera 2 masz u mnie duzy plus w przeciwienstwie do redaktora na A, ktory uzywal strasznych slow pod adresem tego serialiku. Ale to byl oftopic, nie kontynuujmy go bo nas Moderator udusi



el doctore - Pt lip 27, 2007 5:30 am

w przeciwienstwie do redaktora na A, ktory uzywal strasznych slow pod adresem tego serialiku.
Ha, wiem co by mogło uratować redaktora na A przed szerzeniem herezji: szybki cios gitarą basową w czoło. Wielu ludziom to odmieniło życie



grzes00y - Pt lip 27, 2007 8:20 am
Ja nie mam jednoznacznej opinii co do tego anime. Niby oryginalne ale zarazem niezbyt ciekawe. Ma zaledwie 6 odcinków ale ciężko było mi to oglądać gdyż po prostu było nudne i to możliwe że to właśnie przez ten absurd gdyż mnie takie coś nie kręci.
Ale za to za muzykę 10/10 była po prostu super i to głównie muzyka trzymała mnie przy tym anime.



Shinyu - Wt lip 31, 2007 11:30 am
Hyhy, no faktycznie, ja tego anime nie oglądałam, a słyszałam że bardzo dobre i teraz nie wiem Argumenty śmieszne / nieśmieszne niczego mi nie rozjaśniły Obejrzę to sama ocenię.



el doctore - Wt lip 31, 2007 11:48 am

Obejrzę to sama ocenię
Godna uznania postawa



Sevi.exe - Wt paź 02, 2007 7:45 pm
Hmm... Swoim zwyczajem wkleję swój napisany jakiś czas temu krótki opis, coby nieoglądający (jeszcze) wiedzieli, o czym jest w anime mowa:

FLCL (Fooly Cooly) to krótkie, sześciodcinkowe anime komediowe opowiadające o losach młodego Naoty, który pewnego spokojnego dnia ni z gruchy, ni z pietruchy zostaje uderzony gitarą elektryczną przez dziwną dziewczynę na skuterze Vespa. Rzeczona natychmiast (po polewitowaniu nad chodnikiem) przeprowadza na nim sztuczne oddychanie i ucieka z prędkością godną Kubicy tuż po ponownym rozwaleniu mu łba. Po powrocie do domku Naota odkrywa na swoim czole róg wystający mu kilkanaście centymetrów nad głowę, co przykrywa plastrem. Wydawać by się mogło, że nigdy nie spotka już skuterowej wariatki, lecz okazuje się, że owa niewiasta zamieszkała u niego, by pracować w jego domu... Potem jest już tylko gorzej - róg Naoty okazuje się bowiem dziurą do innego świata, z którego zaczynają nadchodzić walczące ze sobą roboty bojowe, nie zwracając uwagi na latającego pomiędzy nimi gościa, z którego głowy niedawno wyszły... W tyle widać natomiast miejscowy czajnik wielkości budynku udający tajemniczą firmę medyczną...

Sceny opisane powyżej to najinteligentniejsze i najsensowniej wymyślone fragmenty FLCL. Im jest się dalej, tym większe ma się przekonanie, że twórcy przez cały proces tworzenia byli na haju. Grafika jest oryginalna, ale nie brzydka. Muzyka natomiast to ideał, dzieło, którego wspaniałość uderza niczym gitara Haruko... Choćby dla samego soundtracku warto obejrzeć te sześć odcinków...



acree - So lis 24, 2007 11:41 am
ja za drugim razem wychwycilem mnostwo smaczkow, ktore przeoczylem za pierwszym razem. Np robot, za pierwszym razem nie rozumialem dlaczego zaklada sobie pudelko na glowe, przeglada sie w lusterku i wiecznie czegos szuka. Kiedy odkrylem o co chodzi myslalem ze padne



Dark Rael - So lis 24, 2007 8:31 pm
[Pokaż] Spojler: robot mystery