Gilgamesh
Dark Rael - Śr gru 28, 2005 3:58 pm
Raczej Giga mess
Dlaczego taki potworny projekt postaci, jakbym nie ogladal anime tylko jakas produkcje amerykanska. Ale z drugiej strony moze byc to dosyc oryginalne anime, w sumie pomysl z niedzialajaca elektronika daje spore pole manewru, daje nadzieje, ze nie bedzie szedl w kierunku komputerow, robotow i tego rodzaju ogranym tematom. Nadprzyrodzone moce juz mniej mi sie podobaja. Na razie jednak sporo tu chaosu i dziwactw, ale przynajmniej jakis klimat jest po ludzku zrealizowany i scenografie ladne, moze cos z tego bedzie...
Widzial ktos? jak oceniacie?
EvilShen - Cz gru 29, 2005 5:33 pm
wogole narazie jakos tego nie moge zrozumiec....dziwne anime...szerzej sie wypowiem jak obejrze:P
Dlaczego taki potworny projekt postaci...
FairyQueen - N sty 22, 2006 2:52 pm
???????
Dla mnie Gilgamesh to arcydzieło!
Najlepsze anime jakie widziałam!
Rysunek postaci genialny (choć trzeba na początku się przyzwyczaić).
Tak jestem oczarowana tą serią, że na wiecej zachwytów brak mi już słów..
Pozdro
Dark Rael - N sty 22, 2006 4:56 pm
Witam na forum
Mysle ze to bedzie kolejne kontrowersyjne anime. Z jednej strony jest niezle zrobione, muzyka pierwsza klasa, projekt postaci oryginalny, choc nie do konca dopracowany, usmiechy czasem wygladaja kwasno, fabula rozwinieta, jak na porzadne anime przystało. Kilka zastrzezen do wykonania mam, np zbyt plynne efekty podczas uzywania dynamis, tla troche kolorystyka odbiegaja od wygladu postaci, ale tez nadaje to specyficzny klimat, efekt ognia w jednym z ostatnich odcinkow byl zalosny, no i ten samolot wirnikowy ktory brzmial jak odrzutowiec
Ale to sa szczegoly, natomiast, mimo ze nie potrafie znalezc w samym serialu, fabule wiekszych uchybien to jednak cos w tym anime jest nie tak, nie potrafie powiedziec co, byc moze to po prostu sprawa gustu, ale gdyby nie fakt iz jest to 'darmowe' anime nie obejrzalbym go do konca.
Jedno jest pewne, serial ten nie jest zly i poczatkowe wrazenie moze nie obrazowac tego, co bedzie dalej, bo fabularnie do konca jest raczej bez zarzutu, moze troche za bardzo przypomina to X, ale na pewno jest oryginalniej wykonane. Bedzie pewnie tak jak z last exile niby w porzadku, a jednak nie wciaga. To bedzie pikielnie trudna recenzja
Nightcom - Wt lut 07, 2006 9:08 pm
last exile niby w porzadku, a jednak nie wciaga
No mnie tez nie wciągnęło obejrzałem kilka odcinków i dałem sobie spokój. Może po prostu nie przypadło mi do gustu.
A co do Gilgamesh to nawet spoko tylko zakończenie mnie zaskoczyło nie spodziewałem się takiego. To było zakończenie z małą nutką dekadencji i trochę dziwaczne ale grunt że jakieś ciekawe i niespodziewane.
troche za bardzo przypomina to X
Eeee? w którym miejscu ? jakoś nie zwróciłem na to uwagi hyba
Dark Rael - Śr lut 08, 2006 10:10 am
No wiesz, mroczny klimat, niszczenie miasta, dwie druzyny nadprzyrodzonych, zakoncznie podobne, nie wyjasnie bo spojler Takiego zakonczenia sie spodziewalem, a sam koniuszek... z innego cienkiego anime, tylko ze troszke madrzejszy. Jesli juz porownywac do last exile, prawde mowiac le byl fajniejszy jednak.
Ale zastanawiam sie ile w gilgameshu jest z tej legendy, czy poza postaciami enkidu i gilgamesha, sa w serialu jeszcze inne nawiazania?
Nightcom - Śr lut 08, 2006 12:02 pm
No wiesz, mroczny klimat, niszczenie miasta, dwie druzyny nadprzyrodzonych, zakoncznie podobne
NO ok.! tylko że to są porównania trochę takie pobieżne ( to tak jakby porównywać chleb do bułki – ta sama mąka, woda, kolor i tak samo kończy w żołądku niby podobne a jak odmienne hehe ale to tylko moje zdanie)
czy poza postaciami enkidu i gilgamesha, sa w serialu jeszcze inne nawiazania?
Jak nie jak tak, nawet podam przykład - wątek „podróży gilgamesha” też znajduje się w legendzie.
Dark Rael - Śr lut 08, 2006 2:17 pm
Zgadzam sie ze pobiezne, ale to oznacza, ze anime to jest jednak stworzone wedlug pewnego, sprawdzonego schematu, choc poczatkowo wydawalo sie bardzo oryginalne. Oczywiscie X to inne anime, ale podobnych elementow konstrukcyjnych jest sporo. To tak jak z trinity blood, niby inne anime, a z opisu wynika, ze helsing , nawet to samo studio, czy musicie zgadywac jakie?
argentum_astrum - Śr lut 08, 2006 3:52 pm
Hmm... przypatrując się dyskusji szanownych panów nad Gilgameshem myślę sobie, iż może jednak warto byłoby sięgnąć poń i obejrzeć w całości...? Prawdę rzekłszy, ściągnąłem wiosną dwa pierwsze odcinki tegoż, wszakże wówczas odrzuciła mnie najzwyklejsza w świecie brzydota - kreski, kolorów i animacji... Może jednak warto spróbowac ponownie (te wątki sumeryjskie wydają się intrygujące...)? Póki co oglądam sobie Triguna i świetnie się bawię
Nightcom - Śr lut 08, 2006 5:30 pm
Hmm... przypatrując się dyskusji szanownych panów nad Gilgameshem myślę sobie, iż może jednak warto byłoby sięgnąć poń i obejrzeć w całości...?
O_o O osiągnęliśmy niezamierzony cel
Dark Rael - Śr lut 08, 2006 7:57 pm
Nie dziwie sie, ze po pierwszych odcinkach zrezygnowales, bo poczatek jest taki jakis dziwaczny a do kreski trzeba sie przyzwyczaic. Poczatkowo projekt postaci wydaje sie nie do przyjecia, ale np twarz kyoko pod koniec bardzo mi sie podobala, tylko te usmiechy czasami dobijaly. Ostatecznie okazalo sie ze anime to nie jest dziwaczne, ale tez niestety troszke schematyczne. W kazdym razie ostatnie sceny nie wzbudzaly we mnie smiechu tak jak to sie dzieje w typowych nudnych anime, przy nich dotarlo do mnie, ze tego anime zjechac konstruktywnie sie nie da tak latwo, to jest trudne, nie podobalo sie, ale wyraznych wad nie mozna wytknac, moze troche nudne, ale nie mozna powiedziec ze zle.
argentum_astrum - Śr mar 01, 2006 3:42 pm
No więc (wiem, wiem - nie zaczyna się od "no więc" ) ściągnąłem sobie Gilgamesha, obejrzałem 10 odcinków i z przykrością muszę stwierdzić, iż w całej rozciągłości podtrzymuję swoją uprzednią opinię. Oto bowiem oglądam anime źle narysowane, stworzone bez smaku estetycznego, z beznadziejnie płaskimi bohaterami i nudną jak flaki z olejem fabuła. Do tego dochodzi jeszcze grzech szczególny - powalające wprost nadęcie i pretensjonalność... Fakt, iż obejrzałem jedynie 10 odcinków niczego tu, jak sądzę, nie zmienia - dzieło winno się bronić nie tylko jako całość, ale i w poszczególnych fragmentach. Gdy włączyć sobie, dajmy na to, którąś z symfonii Beethovena, to robi ona wrażenie i w całości i w kolejnych częściach. Niestety nie mogę tego samego powiedzieć o Gilgameshu... Ten sam zarzut można zresztą odnieść do wielu innych serii anime, które są w większości zbyt długie, mają zbyt słabe fabuły i fatalnie zaplanowane rozłożenie napięcia na przestrzeni całości dzieła.
Tego ostatniego elementu (tzn. napięcia właśnie) często zresztą w ogóle brak, czego znakomitym przykładem jest omawiana seria. Stary dobry Hitchcock stwierdził niegdyś, iż film winien się zaczynać od uderzenia pioruna, a potem napięcie winno rosnąć. W Gilgameshu pioruny istotnie uderzają, lecz potem... napięcie spada. Fabuły w zasadzie brak (bo nie można za nią uznać pokazywania nudnych i głupawych zabaw bohaterów oraz "znaczących" rozmów i spojrzeń, jakie się między nimi odbywają w Hotelu Providence - i to na przestrzeni kilku kolejnych odcinków!).
Dark Rael zastanawiał się co mu w tej serii nie gra... Niby nie jest zła, ale jednak coś szwankuje... No właśnie - problem z Gilgameshem (pominąwszy fatalną oprawę wizualną) tkwi nie w elementach składowych (te są bowiem takie same jak w wielu innych anime), ale w złych proporcjach MIĘDZY nimi... Zbyt długie statyczne ujęcia wraz z pustymi, wymarłymi tłami połączone ze szczątkową fabułą i bezbarwnymi bohaterami czynią całość wyjątkowo nużącą i niestrawną. Zauważmy, iż jedynym elementem konstruującym pewne minimalne napięcie jest naprawdę niezła muzyka. Bez niej seria byłaby już kompletnie nie do oglądania... Jak stwierdził niegdyś Tanizaki Junichiro - piękno nie tkwi w samych przedmiotach, lecz w subtelnej grze światła i cienia MIĘDZY nimi. No cóż, to samo - jak widać - tyczy się i szpetoty...
Nie ma chyba nic gorszego, niż stwierdzić, iż przez wiele nocek ściągało się jakiś tytuł nadaremno... Nie znoszę tego uczucia straconego czasu, świadomości, iż mogłem ściągnąć coś bardziej interesującego. Brnąc przez kolejne odcinki Gilgamesha uczucie to - w moim przypadku - ulega wykładniczemu spotęgowaniu. Nie widzę więc żadnego powodu, aby znajomość z ową serią kontynuować dalej...
Dark Rael - Śr mar 01, 2006 4:10 pm
Jak teraz po jakims czesie mysle o tej serii to przychodzi mi do glowy wyraz 'sztuczne'. I przypominam sobie, ze po pierwszych odcinkach takie mialem wrazenie. Nie trzyma w napieciu, nie wciaga, tak to prawda, moze w ostatnich odcinkach mozna bylo odnalezc w sobie jakas wiez z niektorymi postaciami, taki pewien rodzaj smutku, ale przy tej fabule, powiedzmy powaznie niedopracowanej, tonie to w morzu obojetnosci z jaka ten serial sie oglada i tylko ostatni odcinek dziala jakos inaczej, tu juz nie wymienialismy z bratem zlosliwych uwag dotyczacych dziur i brakow w wykonaniu. Ale to oczywiscie nie wystarczylo. Napewno nie dalbym mu tak niskich ocen jak powiedzmy saikano, ale niewiele wiecej. Powtorze jeszcze raz, ze gdyby nie to ze lecial w Hyperze, nie doczekalbym na pewno do konca. Naprawde kilka razy korcilo mnie przelaczyc sie na dvd i ogladac 'kaleido star'. To chyba o czyms swiadczy...
argentum_astrum - Śr mar 01, 2006 4:51 pm
Tak przy okazji: zapowiadałeś, szanowny Dark Raelu, recenzję Gilgamesha wspominając, iż będzie "piekielnie trudna". Czy praca nad nią postępuje? A może z niej zrezygnowałeś?
Dark Rael - Śr mar 01, 2006 6:36 pm
W pewnym momencie z braku czsu zrezygnowalem, ale przyznam, ze korci mnie zeby machnac przemyslany tekst. Jak bedzie nie wiem, chcialbym uczciwie go ocenic. Twoja opinia utwierdza mnie, ze serial rzeczywiscie ma kilka powaznych wad, ktorych nie mozna pominac, wiec jakas podstawa jest do krytyki, choc wolalbym zeby opisal to ktos kto umie wniknac w szczegoly i dostrzec konkretne wady, jak Ty to zrobiles, do mnie jakos trudniej to dociera. Szkoda, ze jednak nie decydujesz sie na pisanie, cos czuje, ze podnioslbys poziom tego serwisu Gdyby jeszcze XrayTP chcial cos czasem napisac...
Nightcom - Śr mar 01, 2006 7:59 pm
Nie wiem może to tylko moje widzi mi się, ale Gilgamesh nie jest jeszcze taki tragiczny widziałem gorsze rzeczy, o których filozofom się nawet nie śniło. Trzeba wziąć pod uwagę, że każdy ma inny gust jednemu coś się będzie podobało a innemu nie. Wiem, że Gilgamesh ma wiele wad i w ogóle trochę taki nijaki, ale ja go jakoś przełknąłem. Czego nie mogę powiedzieć o last exile. Gilgamesh nie ma ładnej kreski, jest liniowy, postacie nie mają duszy, nie ma rozwiniętych wątków pobocznych, ale za to ma jako taki klimat, dobrą muzykę i nawet ciekawe i zaskakujące zakończenie. Mnie się tam przyjemnie oglądało.
Dark Rael życzę powodzenia w pisaniu recenzji.
XRay - Śr mar 01, 2006 8:22 pm
No przecież czasami piszę, np. teraz Nie, tak na poważnie to muszę samokrytycznie stwierdzić że brak mi obiektywizmu - jeśli coś mi się spodoba mam tendencję do odpuszczania innych, czasem poważnych braków, no a jak nie to mogę kosić równo z trawą (eee, chyba sie powtarzam). W sumie wydaje mi się że miałbym na razie kłopot z napisaniem naprawdę obiektywnej i wyważonej recenzji, a to chyba minimum przyzwoitości wobec czytających jeśli już się za to brać. Co innego powymądrzać się w kilku zdaniach na forum
Z innej beczki. Rael, czy jako administrator masz możliwość zmiany mojego nicka, tak żeby nie ruszyć reszty profilu ? Tak właśnie stwierdziłem że to TP na końcu takie ni w pięć ni w dziewięć, a zarejestrowałem się tak z rozpędu (w wielu innych miejscach zwykle XRay jest już zajęty).
Aha i na koniec:
dzieło winno się bronić nie tylko jako całość, ale i w poszczególnych fragmentach
A układałeś kiedys puzzle ? Wybacz drobny żart.
Dark Rael - Śr mar 01, 2006 9:21 pm
No dzieki Nightcom za slowa otuchy
Nowy Xray! teraz jeszcze skuteczniejszy... w przeswietalaniu? Swoja droga umiesz sie wykrecic siankiem, bo znam osoby mniej obiektywne, ktore pisza tu i owdzie, a poza tym recenzja zazwyczaj jest artykulem subiektywnym, to tylko takie swiry jak ja przegrzewaja sobie mozg, zeby tylko nie przesadzic w ktoras strone i zapewne dalej z obiektywizmem malo ma to wspolnego
argentum_astrum - Cz mar 02, 2006 1:55 pm
A układałeś kiedys puzzle ? Wybacz drobny żart.
Skojarzenie jest przednie - kupuję je bez targowania DZIĘKI !!!
Ach! I jeszcze drobne pytanie do szanownego admina - dlaczegoś, u licha, przemienił się w tachikomę ?!?!?!
Dark Rael - Cz mar 02, 2006 2:55 pm
No bo ja taka tachikoma jestem, siedze przed komputerem caly dzien, to mi wyrosly odnoza i odwlok. Musialem sprawdzic, czy dziala upload avatarow, byl dran pod reka to wzialem, moze przynajmniej nikt mi sie tu nie wlamie
argentum_astrum - Wt mar 14, 2006 5:36 pm
Kurczę, jednak uporałem się z Gilgameshem do końca... Coś w tonie odpowiedzi szanownych kolegów kazało mi bowiem pozostać przy tej serii Pora więc na sakramentalne stwierdzenie: nie, w sumie nie żałuję czasu spędzonego przed monitorem. Cały dowcip z Gilgameshem polega wszakże na tym, iż coś zaczyna się tam dziać dopiero od 10 odcinka, podczas gdy początek... ale nie chcę się powtarzać - pisałem o tym już wcześniej. Po uporaniu się z całością przyznaję, iż seria nie jest tak zła, jak możnaby wnioskować z pierwszych 8-10 epizodów, niemniej jednak nie jest też żadną rewelacją. Konceptualnie (ale nie fabularnie!) jest to anime dość wyszukane - pomysł z "prawdziwymi kopiami" nie wydaje się być tuzinkowy. Co do do jednego wszakże zdania nie zmieniłem - wizualnie jest to jedno z najpaskudniejszych anime, jakie przyszło mi oglądać w dotychczasowym życiu... Niemniej jednak i w tej materii przytrafił się wyjątek. Przypatrzmy się oto odcinkowi 15 - toż to takie małe wizualne arcydziełko, które wyrasta ponad miernotę reszty serii! Dlaczego? Sądzę, iż przyjęta przez twórców "sepiowo-brunatno-przygaszona" estetyka idealnie wprost sprawdziła się w oddaniu oblicza dotkniętego katastrofą miasta. Już za sprawą samego użycia kolorów (szarość obozowiska ludzi pozbawionych dachu nad głową, wściekłość płomieni trawiących budynki) niebywale czuć tragedię, która spadła na miasto i jego mieszkańców. Niestety, szkoda, iż inwencji starczyło jedynie na ten odcinek. Diabli zresztą wiedzą, czy to aby na pewno inwencja... a może tylko czysty przypadek? Tak, czy owak - wypadło toto przednio.
W kwestii zakończenia, o którym moi współrozmówcy wspominali, iż jest zaskakujące... Hmm..., no cóż przyznam, iż wiedziałem co się święci mniej więcej od ok. 20 odc. Serio! (I bynajmniej nie przez wzgląd na mój wrodzony geniusz ) Po prostu w kolejnych obrazach i dialogach zawarte były wszystkie wskazówki mogące naprowadzić widza na właściwy trop. Sama końcówka faktycznie jest niewesoła, ale nie dlatego, iż cała ekipa schodzi gwałtownie z naszego padołu łez (to dzieje się w wielu anime), ale dlatego raczej, iż przegrywa ze "złem" (to z braku lepszego określenia...) kompletnie bezosobowym. Twarze i postacie "klonów" są bowiem identyczne, jak "oryginałów", niemniej jednak widz ma wrażenie, iż giną nie wtórne klony, lecz właśnie pełnokrwiste oryginały! Ciekawym, czy to zamierzony trick twórców, czy tylko prosta konsekwencja faktu kompletnej nieobecności "oryginałów" w przebiegu całej fabuły (poza samą końcówką naturalnie).
To tyle. Póki co nic więcej nie przychodzi mi na myśl Pozdrawiam szanownych kolegów.
argentum_astrum - Wt mar 14, 2006 6:11 pm
A właśnie, zapomniałem dodać - żołnierze Blattarii zaprojektowani są naprawdę nieźle. Ich pojawienie się zrobiło na mnie niemałe wrażenie...
Dark Rael - Wt mar 14, 2006 6:40 pm
Wspomniales o odcinku pietnastym. Tez mnie zaskoczyly te sceny zniszczonego miasta, byl w tym jakis podtekst, jakies emocje, prawdziwy kawalek sztuki filmowej. To tylko kilka minut. ale razem z muzyka wywarly na mnie niesamowite wrazenie! No, ale to bylo wszystko niestety...
No Argentumie Astrum smaruj recenzje, bo jak nie Ty to nikt nie napisze
Dark Rael - Śr mar 15, 2006 6:28 pm
Ha, i jednak ktos napisal Własnie dostalem recenzje Gilgamesha od naszego nowego redaktora Zaraz przeczytam, bo jestem ciekaw co Steelie tam napisal ciekawego. Mam nadzieje, ze w koncu przylaczy sie do naszych dyskusji.
argentum_astrum - Śr mar 15, 2006 7:07 pm
No to mogę rzec jedynie UFF... Dzięki Bogu ktoś mnie wyręczył Bo już myślałem, że się nie wywinę od pisania, za którym nie przepadam, oj nie przepadam...
A ciekawie wypadła ta nowa recenzja, Dark Raelu..?
Dark Rael - Śr mar 15, 2006 8:10 pm
Coz, nie bede ukrywal ze Steelie nie wgryzl sie tak bardzo w przeanalizowanie plusow i minusow, jak my bysmy starali sie uczynic, ale mysle, ze jest to w miare obektywny tekst, nie mowi ze genialne, ale tez docenia pewne elementy i jest raczej na plus. Mimo ze jestem raczej na minus to mysle, ze jego ocena jest raczej adekwatna. Nie docenil muzyki, ale to juz sprawa gustu. Jesli ktos zna inuyashe to muzyki tu dobrze ocenic nie moze, bo to miejscami jest autoplagiat Mysle ze jak rusza komentarze to zwrocimy w nich uwage na kilka elementow i dopelnimy te recenzje.
Swoja droga to zaskoczyles mnie tym, ze po takiej krytyce jednak obejrzales calosc.
argentum_astrum - Cz mar 16, 2006 2:33 am
Swoja droga to zaskoczyles mnie tym, ze po takiej krytyce jednak obejrzales calosc.
Wiesz, po prostu jeszcze raz spokojnie przeczytałem wsje głosy w dyskusji na forum i stwierdziłem, że może ciut się pospieszyłem... Poza tym mam straszny sentyment do Sumerów (była kiedyś taka książka Mariana Bielickiego, "Zapomniany świat Sumerów", którą czytałem z wypiekami w podstawówce...). Tak więc summa summarum dociągnąłem Gilgamesha do końca i jednak nie żałuję. Choć daleko temu anime do bycia znakomitym, to jednak jest w nim, jak sądzę, pewne minimum niezbędnej oryginalności, pewien potencjał pomysłów. Szkoda tylko, iż nie został wykorzystany w pełni...
rekin - So mar 18, 2006 1:10 am
Srednio mi sie podobalo. Pierwszych 9 odcinkow to glownie przedstawienie relacji miedzy rodzenstwem, malo interesujace. Potem robi sie ciekawiej, ale ten smieszny design zolnierzy, dziewczynka bez oczu, staruszek, ktorego posiada duza wladze, facet w garniturki i okularach - nie wspolgra mi to.
Z niecierpliwoscia czekalem na pojawienie sie Enkidu, ktory zdradzi widzom swoje zamiary. Pozwole sobie zacytowac fragment recenzji:
A napięcie apogeum osiąga w ostatnim odcinku, który jest naprawdę świetny. Zakończenie jest zaskakujące, niestandardowe i pozostawiające sporo niedomówień.
Dark Rael - So mar 18, 2006 10:37 am
Zgadzam sie ze zakonczenie nie bylo oryginalne, wlasnie tego sie obawialem od polowy kiedy zaczelo mi sie to kojarzyc z pewnym innym mrocznym anime. ze na koniec bedzie wyrzynanka. Ten motyw z dziewczyna bez oczu, ktora nagle okazala sie chlopcem, wydal mi sie zabiegiem majacym zalatac dziure w scenariuszu, bo jak klon faceta moze byc dziewczyna...
Steelie - So mar 18, 2006 6:03 pm
O pełną opinię na temat tego anime odsyłam do mojej recenzji, teraz tylko krótko. Uważam, że robi się coraz lepsze z odcinka na odcinek i dopiero na końcu jest dobre, co już niektórzy zauważyli. Grafikę uważam, za naprawdę dobrą, ta szarobura paleta barw buduje klimat, nie rozumiem czemu sie jej wszyscy czepiają. Zakończenie było... dziwne. Tej sceny po napisach końcowych w ogóle na początku nie rozumiałem, na szczęście miałem ten epizod nagrany i mogłem go szczegółowo zanalizować . Ogólnie miałem ochotę obejrzeć następny odcinek i nie nudziłem się.
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL