God, która wersja?



Maveric - Pt lut 03, 2006 7:28 pm
Którą wersję God bardziej lubicie, mi bardziej podoba się wersja z Anthology jest bardziej dynamiczna, a nie taka marzycielska jak God z Plastic...




Tomek - So lut 04, 2006 11:23 am
God z Plastika gdyz brzmi jeszcze genialniej niz z Anthologii Johna!
a i tak mozna sie rozpisywac o tym utworze, duzo duzo duzo i jeszcze raz duzo

pzdr



Pawel - Pn lut 13, 2006 10:33 am
Całkiem przypadkowo, odkryłem jeszcze trzecią wersję God, zupełnie oficjalną, z płyty Acoustic z 2004.
Płytkę dostałem na BN 2004, ale dopiero wczoraj odsłuchałem w całości po raz pierwszy



Karolka - Wt lut 14, 2006 6:48 pm

a nie taka marzycielska jak God z Plastic...

A mnie się właśnie to podoba. Jak dla mnie, to wersja z Plastica jest ciekawsza Ale to tylko moje skromne zdanie

pzdr




Pawel - Wt lut 14, 2006 7:59 pm
Mi się podoba wersja z Plastik Oko Band.
Jest taka czysta instrumentalnie, dopracowana, a jednocześnie pełna ekspresji. John wokalnie wspiął się na szczyt. Ringo też pięknie bębni.
Za każdym razem łza w oku się kręci...

God is a concept by which we measure our pain
I'll say it again, God is a concept by which we measure our pain

God! jak to pięknie zaśpiewane!

potem ta wymienianka i przeszywające mnie za każdym razem
I don't believe in Beatles!

a następnie to proste i wyciszone I just believe in me, Yoko and me, (that's reality),
jakież to proste i genialne, choć "skażone" imieniem Yoko
(w pierwszych wersjach śpiewał po prostu I just believe in me and that's reality - tak moim zdaniem było lepiej i na temat)

a na koniec znowu przeszywające The dream is over, what can I say? the dream is over (And so dear friends you'll just have to carry on) The dream is over!

Koniec Beatlesów, początek Johna Lennona.

Wciąż jestem w szoku po tych wszystkich latach, i wciąż nie wiem co o tym wszystkim myśleć.......



greg - Śr lut 15, 2006 12:19 am

(w pierwszych wersjach śpiewał po prostu I just believe in me and that's reality - tak moim zdaniem było lepiej i na temat)


A moim zdaniem lepiej jest jak John widzi swoje piosenki, a nie jak my bysmy chcieli je widzieć z powodu różnych fobi i niesnasek. Na temat była właśnie Yoko, bo to ona była teraz czescia jego twórczości, pasji, życia. Pawle pogódź się z tym, że ON JĄ KOCHAŁ, a człowiek najbardziej spełnia się w miłości, i choć koledzy z zespołu są miłym dodatkiem, to jednak są inne priorytety.



Pawel - Śr lut 15, 2006 11:38 am
A ja będę się upierał, podkreślając że w pierwszych wersjach nie śpiewał o Yoko, tylko os samym sobie, a nawet w książeczce do Plastik Oko Band (wersja remasterowana) widać zdjęcie manuskryptu God, i Yoko owszem jest, ale w nawiasie i małymi literkami).

Ja mam podejrzenie, że Yoko wpłynęła na Johna żeby zmienił to w ostatniej chwili

A że on ją kochał (w co nie wątpię, Greg), to chłop się zgodził....



Michelle - Śr lut 15, 2006 5:07 pm

A ja będę się upierał, podkreślając że w pierwszych wersjach nie śpiewał o Yoko, tylko os samym sobie, a nawet w książeczce do Plastik Oko Band (wersja remasterowana) widać zdjęcie manuskryptu God, i Yoko owszem jest, ale w nawiasie i małymi literkami).

Coś mi tu nie pasuje... Jeśli było w nawiasie i małymi literkami to musiało to wyglądać mniej więcej tak:

"I just believe in me, "Yoko" and me and that`s reality"

co byłoby bez sensu, bo trochę dziwnie brzmiałoby to "and me" bez jakiegoś wcześniejszego imienia.
Przecież John wiele razy podkreślał, że on jest teraz JOHNEM-I-YOKO, a nie JOHNEM. Pisał nawet o tym Paulowi. On na prawdę wierzył, że Yoko jest jego drugą połową (niemal dosłownie). I należy to uszanować.
Ciekawe co by John pomyślał, gdyby widział jak zwracamy uwagę na wprowadzenie imienia Yoko do tekstu. To był jego wybór i nawet jeśli za namową Yoko, to nie róbmy z Johna idioty. Jakby mu zależało, to nie udałoby się go nakłonić do zmiany słów.



Pawel - Cz lut 16, 2006 9:59 am
John nie był idiotą, John był zakochany i zaczarowany.

Magda, kup sobię tę płytę i przeczytaj sama ten manuskrypt

I just believe in me
and thats reality.
(yoko and me).

tak to wygląda.
A we wcześniejszych wersjach w ogóle o niej nie wspomina...



greg - Cz lut 16, 2006 10:25 am
zakochanie, zaczarowanie, whatever nie trwa 12 lat. Pozatym, co to za róznica kiedy to napisal i kiedy dopisal, wazne jest to ze wybral efekt koncowy który jemu najbardziej odpowiadal, a co go obchodzi ze komus sie Yoko nie podoba...chyba nic...tak myślę.



Tomek - Cz lut 16, 2006 11:12 am

zakochanie, zaczarowanie, whatever nie trwa 12 lat. Pozatym, co to za róznica kiedy to napisal i kiedy dopisal, wazne jest to ze wybral efekt koncowy który jemu najbardziej odpowiadal, a co go obchodzi ze komus sie Yoko nie podoba...chyba nic...tak myślę.

No i zgadzam sie po same uszy
Znow rozpoczyna sie dyskusja o Yoko,ludzie to juz sie nudne



Pawel - Cz lut 16, 2006 11:35 am
Ja mówię, że podoba mi się bardziej wersja bez yoko w tekście bo jest bardziej na temat i brzmi mocniej (dla mnie)
a Wy zaczynacie mi coś udowadniać, po czym dowiaduję się, że znowu nudna dyskusja o Yoko...

więcej luzu Panie i Panowie



Tomek - Cz lut 16, 2006 12:00 pm
Mi sie bardziej podoba wersja orginalna gdyz wyraźnie jest pianino .Tworzy klimat i dzieki temu to dzieło jest jednym z najpiekniejszych w karierze Johna!

P.S A słowa
just believe in me
and thats reality.
(yoko and me)

sa w tym numerze ,najpiekniejsze



Pawel - Cz lut 16, 2006 12:07 pm
Mi też Tomku, jak powiedziałem, podoba się bardziej wersja "oryginalana", też m.in. za to pianino,
z tym że słowa które cytujesz nie padają w tej wersji
( w wersji oryginalnej śpiewa:
I just believe in me
Yoko and Me,
that's reality)




Michelle - Cz lut 16, 2006 3:39 pm

John nie był idiotą, John był zakochany i zaczarowany.

Magda, kup sobię tę płytę i przeczytaj sama ten manuskrypt

I just believe in me
and thats reality.
(yoko and me).

tak to wygląda.
A we wcześniejszych wersjach w ogóle o niej nie wspomina...


Hmm ja tę płytę mam od koleżanki i nie jest to wersja zremasterowana. Pewnie dlatego nie widziała tego tekstu (tym bardziej, że książeczka, która zwykle jest włożona w okładkę płyty, tej koleżance się gdzieś zawieruszyła.

Nieważne. Nie wiemy jak to było i nawet jeśli zakładasz, że Yoko go do tego przekonała, to nie sądzę by Johnowi to jakoś przeszkadzało. Zwłaszcza, że w tekście ostatecznie "żegnał" się z Beatlesami i na rękę było mu wtedy podkreślić, że "Wierzy tylko w siebie, w Yoko i w siebie".

A tak w ogóle, to czy nie uważacie, że to drobiazg i nie ma co się nad tym rozwodzić?



Tomek - Cz lut 16, 2006 3:46 pm

Mi też Tomku, jak powiedziałem, podoba się bardziej wersja "oryginalana", też m.in. za to pianino,
z tym że słowa które cytujesz nie padają w tej wersji
( w wersji oryginalnej śpiewa:
I just believe in me
Yoko and Me,
that's reality)



Oj oj, sorki

A tak w ogóle, to czy nie uważacie, że to drobiazg i nie ma co się nad tym rozwodzić?



Pawel - Cz lut 16, 2006 5:36 pm
Zgadzam się z Wami. Tak.
John zrobił jak zrobił. Jego sprawa. Nie mi to krytykować czy pochwalać. (z resztą nie krytykowałem, tylko podkreślałem, że mi bardziej pasuje wersja bez Yoko)

pzdr
Pawel