Kącik recenzenckiego kuriozum
Daldow - N maja 31, 2009 2:22 pm
Witajcie drodzy użytkownicy Azunime,
Na pewno każdy z was przeglądając zarówno prasę drukowaną jak i niezmierzone zasoby sieci natrafił na tekst traktujący o anime, którego autor wyraźnie zapomniał o wzięciu odpowiednich leków, logice, albo po prostu o tym, że osoba pisząca jest obarczona brzemieniem odpowiedzialności na swoje słowa. Reakcje na takie teksty mogą być przeróżne. Jedni machną na nie ręką, inni uśmiechną się szyderczo a jeszcze inni zaczną sobie wyrywać brwi. Poza jednak poczuciem wyższości wobec autorów słownego kuriozum, tego typu sytuacje są cenną lekcją dla wszystkich. Mówią nam o tym, czego należy unikać, a najcenniejsza nauka jest to chyba dla tych, którzy nie widzą dziś już powodu brania odpowiedzialności za to co się mówi, a zwłaszcza pisze.
Ten temat służy temu, abyśmy śmiało wskazywali idiotyzmy świata recenzenckiego, bez wyłączenia oczywiście Azunime jeśli zajdzie taka potrzeba. Można brać przykłady z prasy drukowanej, internetu czy innych źródeł medialnych. Nie ukrywam, że pomysł ten nie ma nawet krzty oryginalności, aczkolwiek warto się go chyba podjąć - dla śmiechu, dla strachu, dla nauki
Zapraszam do postowania.
roof_flies_off - N maja 31, 2009 4:22 pm
http://www.newsweek.pl/artykuly/sekcje/ ... ika,8701,1
Tutaj tylko jeden, niezbyt drastyczny zresztą przykład "dziwnego" podejścia autora recenzji:
Kon tradycyjnie dobrał do nich świetną muzykę, która podkreśla surrealistyczny nastrój. "Papryka" to niezwykła opowieść o potrzebie zmagania się z lękami ukrytymi w podświadomości i akceptowaniu irracjonalności snów. Także tych o Papryce.
Tassadar - Wt wrz 01, 2009 5:53 pm
Przykład nie dotyczy to anime, ale filmu z Japonii. Chodzi o krótki tekst nt. "Zatoichi" z programu TV "Gazety Wyborczej" (28 sierpnia 2009) uśmiałem się jak norka...
Takeshi Kitano sięga po przypowieść o japońskim Janosiku - niewidzialnym szermierzu, obrońcy uciśnionych i postrachu ciemiężycieli, kultowej postaci tamtejszego kina.
Pottero - Śr wrz 16, 2009 4:12 pm
Zamordował mnie Filmweb, który przed chwilą poinformował, że ma powstać kolejny remake Nocy żywych trupów, będący â uwaga â âźtradycyjną amerykańską animeâ. Tutaj można zapoznać się z całością newsa. A jeśli pod wpływem niemilców wypowiadających się pod nim zredagują jego treść (mało prawdopodobne, bo chyba rzadko czytają swoje teksty po upublicznieniu, tak samo jak nie czytają ich przed upublicznieniem), to wklejam tutaj całość dla potomnych:
Remake "Nocy żywych trupów" amerykańską anime w trójwymiarze
Debiutant Zebediah de Soto zajmie się reżyserią remake'u "Nocy żywych trupów". Obraz będzie komputerową animacją zrealizowaną w trójwymiarowej technologii. Jak mówi sam de Soto ma to być 'tradycyjna amerykańska anime'.
Projekt, roboczo zatytułowany "Night of the Living Dead: Origins" uwspółcześni historię George'a A. Romero. Film ma też więcej miejsca poświęcić przeszłości głównych bohaterów.
Film powstaje bez udziału Romero. Autorami scenariusza są de Soto i David R. Schwartz.
Pottero - Pn paź 19, 2009 3:44 pm
Przekopując się przez tony materiału z poprzednich dwóch semestrów, natrafiłem na kserówkę tekstu, który przeczytać mieliśmy na wykłady z kultury popularnej Japonii â Animation Seminal and Influential: Hayaoâs Miyazaki My Neighbor Totoro (1988) z książki Reading a Japanese Film. Oto kilka zdań z początku rozdziału:
Mamoru ĹŚishiâs Ghost in the Shell (KĹkaku kidĹtai, 1995) was a bigger popular hit in the United States than in Japan. Its debt to Ridley Scottâs Blade Runner (1982) helped give it instant status with anime lovers in the West. The appeal of ĹŚishiâs work has much to do with its âśtechnically sophisticated computer animationâ in service of a complex storyline mix of biblical, ShintĹ, and Buddhist sources.
Manni - Pn paź 19, 2009 4:42 pm
Ażeby to jedna taka wpadka: podobnych jest mnóstwo w każdej tego typu publikacji. Jednak największych kuriozum moim zdaniem jest TO.
Swoją drogą - masz może zeskanowaną wersję tego artykułu? Mimo takich błędów i tak jestem ciekaw tekstu.
Daldow - Pn paź 19, 2009 5:11 pm
Ażeby to jedna taka wpadka: podobnych jest mnóstwo w każdej tego typu publikacji. Jednak największych kuriozum moim zdaniem jest TO.
Tak? Ja to kuriozum mam niestety na półce. Nigdy się tak nie uśmiałem jak podczas lektury... W ramach usprawiedliwienia dodam, że dostałem to w prezencie. Tylko cicho sza, żeby się darczyńca nie obraził
Pottero - Pn paź 19, 2009 5:47 pm
O, psiakula... I pomyśleć, że jam kiedyś chciał tego klocka sobie kupić. Na pewno jest w czytelni w bibliotece, ale raczej nie pójdę tam tego czytać, bo już przy tych fragmentach śmiałem się na głos jak posolony.
Swoją drogą â siostra pisze pracę maturalną o postmodernizmie i męczy mnie, żebym jej znalazł jakieś materiały o filmach postmodernistycznych. 1001 filmów, które musisz zobaczyć, zdaje się być aż nazbyt postmodernistyczne...
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL