Postanowienia noworoczne
Maveric - So gru 24, 2005 8:59 am
Jakie są wasze postanowienia noworoczne. Ja po raz pierwszy w życiu nie będę miał żadnych. Spytacie dlaczego... Otóż dzięki temu, że zeszłoroczne i jeszcze dawniejsze postanowienie noworoczne wprowadziłem sukcesywnie w tryb życia i nie mam już sobie co obiecywać... Czy są wśród was tacy, którzy mają tzw. "przechodnie postanowienia noworoczne", czyli czy są ludzie, którzy rok w rok postanawiają to samo?
Kams - N gru 25, 2005 5:28 pm
ja tez w tym roku nie robie postanowien, bo wiem, ze i tak ich nie dotrzymam.
Jest za to pare rzeczy na ktorymi warto byloby poprawcowac zupelnie niezaleznie od nowego roku, m.in nadmierny cynizm, ktory przez znaczna wiekszosc populacji spotyka sie z absolutnym brakiem zrozumienia. Milo byloby tez ograniczyc przeklinanie - ale to akurat z moim furiackim temperamentem nie jest mozliwe.
Michelle - N gru 25, 2005 8:22 pm
Jest jedno postanowienie, które powtarzam sobie co roku i pod koniec każdego mam wrażenie, że nie zrobiłam żadnego kroku na przód w tym kierunku. Mianowicie co roku powtarzam sobie, żeby robić więcej dla innych ludzi i wszystkich stworzeń, żeby jakoś komuś lub czemuś bardziej pomóc, ale co roku mi to nie wychodzi.
Muszę popracować nad swoją nieżyczliwością i egoizmem
Karolka - Śr gru 28, 2005 5:59 pm
Ja mam dwa postanowienia. Pierwsze:
Muszę sie nauczyć normalnie rozmawiać z rodzicami...Ja nie wiem jak to się dzieje, ale każda nasza rozmowa kończy się kłótnią! Nie potrafię się kontrolować, po prostu pierwsze mówię a potem dopiero myślę
Drugie:
To wydaje się banalne, ale dla mnie stanowi poważny problem. Mianowicie: Muszę w końcu przestać jeść tyle słodyczy. Potrafię przepuścić na nie całe kieszonkowe...i wcale nie tyję, chociaż połykam tony cukierkow i batoników.
Wiem że to głupie co tu napisałam i pewnie myślicie, ze "ta to już naprawdę nie ma większych zmartwień", ale przynajmniej jestem z Wami szczera
satfreee - Cz gru 29, 2005 3:11 pm
Jak tak sobie pomyślę, to nie mam żadnych postanowień.
Adam_S - Pt gru 30, 2005 11:38 am
1) zdać jak najlepiej maturę, dostać się na studia... (a będzie ciężko na ten kierunek na który chcę iść... )
2) znacznie ograniczyć wrażliwość...
3) być dalej wiernym wyznawanym przeze mnie poglądom i moim zasadom...
Michelle - Pt gru 30, 2005 11:45 am
1) zdać jak najlepiej maturę, dostać się na studia... (a będzie ciężko na ten kierunek na który chcę iść... )
A robiąc off-top`a tak niedyskretnie zapytam na jaki chcesz iść? (nie musisz odpowiadać jak nie chcesz )
Adam_S - Pt gru 30, 2005 1:09 pm
Na skandynawistykę...
Ten kierunek jest tylko na dwóch uczelniach w Polsce, z tego jedna (w Warszawie) prywatna - wiec cena tam powala...
Ja będę się próbował dostać na Uniwersytet Gdański... z tego co wiem są 34 miejsca na roku, a przykładowo w tym roku było ponad 400 podań... poza tym, jeśli bym się dostał, to czeka mnie przeprowadzka na drugi koniec Polski... Więc byłoby ciekawie
A jeśli nie dostanę się na UG, to nie mam pojęcia co będę robił... chyba załapię się gdzieś na filozofię
Michelle - Pt gru 30, 2005 1:14 pm
Na skandynawistykę...
Ten kierunek jest tylko na dwóch uczelniach w Polsce, z tego jedna (w Warszawie) prywatna - wiec cena tam powala...
Ja będę się próbował dostać na Uniwersytet Gdański... z tego co wiem są 34 miejsca na roku, a przykładowo w tym roku było ponad 400 podań... poza tym, jeśli bym się dostał, to czeka mnie przeprowadzka na drugi koniec Polski... Więc byłoby ciekawie
A jeśli nie dostanę się na UG, to nie mam pojęcia co będę robił... chyba załapię się gdzieś na filozofię
Ciekawy kierunek, miałam kiedyś znajomą, która też tam próbowała zdawać (niestety nie udało jej się), ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło bo... zdała na prawo (pomijam jakie to kucie ale satysfakcję pewnie daje o ile się po aplikacji pracę w zawodzie znajdzie )
No to życzę powodzenia na maturze i obyś się dostał
Będziemy trzymać kciuki
Kams - Pt gru 30, 2005 2:04 pm
z wlasnego doswiadczenia, odradzam wszelkie lingwistyczne kierunki. Wszystko to, co slyszales o zyciu studenckim to bujda, jezeli decydujesz sie na takie studia - pochlaniaja ogromna ilosc czasu, wymagaja trzy razy wiecej wysilku niz kazde inne.
Michelle - Pt gru 30, 2005 2:09 pm
z wlasnego doswiadczenia, odradzam wszelkie lingwistyczne kierunki. Wszystko to, co slyszales o zyciu studenckim to bujda, jezeli decydujesz sie na takie studia - pochlaniaja ogromna ilosc czasu, wymagaja trzy razy wiecej wysilku niz kazde inne.
Kams ma troche racji, moja koleżanka studiuje w Łodzi slawistykę i ciężkie jest w jej przypadku życie studenta. Praktycznie nie ma czasu nawet dla przyjaciół, mimo, że wcześniej było to nie do pomyslenia
Adam_S - Pt gru 30, 2005 4:56 pm
Problem w tym, że to jedyny kierunek studiów który by mnie naprawdę interesował... Wcześniej planowałem studiować informatykę, ale to jednak zdecydowanie odpada z powodu matematyki...
A Skandynawię bardzo lubię (szczególnie Norwegię), więc może nie będzie tak źle...
Poza tym - nie wiem jak jest na innych uniwersytetach, ale od studentów skandynawistyki na UG dowiedziałem się, że mniej więcej od 2-3 roku zaczyna się tam robić totalny luuuz...
Maveric - Pt gru 30, 2005 5:21 pm
Problem w tym, że to jedyny kierunek studiów który by mnie naprawdę interesował... Wcześniej planowałem studiować informatykę, ale to jednak zdecydowanie odpada z powodu matematyki...
A Skandynawię bardzo lubię (szczególnie Norwegię), więc może nie będzie tak źle...
Poza tym - nie wiem jak jest na innych uniwersytetach, ale od studentów skandynawistyki na UG dowiedziałem się, że mniej więcej od 2-3 roku zaczyna się tam robić totalny luuuz... Ja tam dostałbym się na każde studia Ale ja jestem człowiek wszechstronny interesuję się wszystkim. U mnie nie ma jakiegoś kierunku w którym dobrze bym się czuł. I w tym cały problem... Będę wybierał między reżyserką (10%), aktorską(20%) i medycyną(70%). Znając życie skończe medycynę, by miec tzw. poduszkę pod tyłek i zajmę się aktorstwem. Pamiętajcie Live is brutal and sometimes kopas w dupas. Cała sztuka polega na tym, by nie dac się temu życiu kopnąc.
PS. Będę trzymał kciuki za wszystkich, którzy zdają matury. A jak myślicie, jak wam poszły matury próbne?
Rita - Pt gru 30, 2005 5:28 pm
z wlasnego doswiadczenia, odradzam wszelkie lingwistyczne kierunki. Wszystko to, co slyszales o zyciu studenckim to bujda, jezeli decydujesz sie na takie studia - pochlaniaja ogromna ilosc czasu, wymagaja trzy razy wiecej wysilku niz kazde inne.
Ja również studiuję kierunek lingwistyczny i nie ukrywam, że - zwłaszcza na pierwszym roku - jest bardzo ciężko. Z tym, że wydaje mi się, że kryterium wyboru kierunku studiów powinno być raczej to, co się lubi i co chce się robić w życiu, a nie czas na imprezy i balangi. Dlatego uważam, Adamie, że dobrze robisz, decydując się na kierunek, który Cię interesuje - i trzymaj tak dalej
A to osławione życie studenckie - przynajmniej w przypadku stolicy - to w 90% pijaństwo, techno/hiphop i jedna wielka komercha. Jak komuś odpowiada, OK. Mnie nie bardzo. Dziękuję.
PS Sama być może wybrałabym się na skandynawistykę - szwedzki już troszeczkę umiem - ale zbyt wielki domator jestem i dla mnie za daleko...
greg - Pt gru 30, 2005 10:24 pm
Ktos cos wspominal o prawie (Michelle??) ... nudy straszne:), ja studiuje na wydziale prawa na UWr, i chociaz na administracji, to przedmioty mamy i tak szalenie podobne do prawnikow..moze nawet btroche mniej nudne(?)
Tak..zycie studenckie...podzielam zdanie (tak jak z Helpem;) Rity- we wroclawiu to tez jakies chodzenie na wielkie imprezki do klubow i picie, ktore to raczej mnie nie dotycza generalnie, moje zycie towarzyskie nie zmienilo sie w momencie przejscia LO-studia.
Michelle - Pt gru 30, 2005 10:39 pm
Ktos cos wspominal o prawie (Michelle??) ... nudy straszne:), ja studiuje na wydziale prawa na UWr, i chociaz na administracji, to przedmioty mamy i tak szalenie podobne do prawnikow..moze nawet btroche mniej nudne(?)
Hahah ale się off-top zrobił Swoją drogą prawo nudne... hmm... ja bym powiedziała, że bardziej wyróżnia się właściwość - męczące w sumie to o każdym kierunku można byłoby powiedzieć coś negatywnego. Pomijam fakt, że od paru lat waham się pomiędzy mniej więcej 7 kierunkami studiów
Ech, szkoda, że w niczym się nie wyróżniam, przynajmniej wiedziałabym ku czemu w życiu zmierzać. A tak to dupa blada
Rita - So gru 31, 2005 12:02 am
Tak..zycie studenckie...podzielam zdanie (tak jak z Helpem;) Rity- we wroclawiu to tez jakies chodzenie na wielkie imprezki do klubow i picie, ktore to raczej mnie nie dotycza generalnie (...).
To witaj w klubie "outsiderów" .
jacek84 - So gru 31, 2005 1:33 am
Witam moje postanowienia nie będa jakieś zbyt ambitne...ale dla mnie to nawazniejsze....zaliczyc 3 rok studiów,pojechac do pracy na wakacje-by zarobic troche kasy,moze odbyc jakąs ciekawa praktykę...marzy mi sie MSZ...i oczywiscie powiększac moją beatlesówską kolekcję płyt .....o jakies ciekawe nieznane mi tytuły
Michelle - So gru 31, 2005 9:36 am
Tak..zycie studenckie...podzielam zdanie (tak jak z Helpem;) Rity- we wroclawiu to tez jakies chodzenie na wielkie imprezki do klubow i picie, ktore to raczej mnie nie dotycza generalnie (...).
To witaj w klubie "outsiderów" .
Maveric - So gru 31, 2005 2:15 pm
Tak..zycie studenckie...podzielam zdanie (tak jak z Helpem;) Rity- we wroclawiu to tez jakies chodzenie na wielkie imprezki do klubow i picie, ktore to raczej mnie nie dotycza generalnie (...).
To witaj w klubie "outsiderów" .
Rita - So gru 31, 2005 3:08 pm
Absolutnie nie jestem dumna z powodu, że się pozytywnie wyróżniam... Wręcz przeciwnie Rzecz w tym jedynie, że się diabelnie rozczarowałam... i po dziś dzień nie bardzo mogę się pogodzić z tym, że życie studenckie wygląda tak, jak wygląda, a kultura studencka tak naprawdę umarła.
Pozdrawiam Rita
Kams - N sty 01, 2006 5:08 pm
Ja również studiuję kierunek lingwistyczny i nie ukrywam, że - zwłaszcza na pierwszym roku - jest bardzo ciężko. Z tym, że wydaje mi się, że kryterium wyboru kierunku studiów powinno być raczej to, co się lubi i co chce się robić w życiu, a nie czas na imprezy i balangi. Dlatego uważam, Adamie, że dobrze robisz, decydując się na kierunek, który Cię interesuje - i trzymaj tak dalej
A to osławione życie studenckie - przynajmniej w przypadku stolicy - to w 90% pijaństwo, techno/hiphop i jedna wielka komercha. Jak komuś odpowiada, OK. Mnie nie bardzo. Dziękuję.
PS Sama być może wybrałabym się na skandynawistykę - szwedzki już troszeczkę umiem - ale zbyt wielki domator jestem i dla mnie za daleko...
bynajmniej nie chodzi mi o zycie studenckie pojmowane jako chlanie na umor i imprezy z bialymi rekawiczkami, czy gwizdkiem w roli glownej. Zawsze myslalam, ze studia to okres, kiedy mozna rozwijac sie w kazdej dziedzinie - wyjscia do teatru, na wystawy,do kina, koncerty, kulturalne imprezy itd itp tymaczasem, efekt jest taki, ze zazwyczaj nie mam nawet czasu spotkac sie z przyjaciolmi. Na uczelni siedze cale dnie, a po powrocie mam tyle roboty, ze nie pamietam kiedy poszlam spac o normalnej porze. Ludzie na roku generalnie dziela sie na dwie grupy: takich, ktorzy uczasieuczasiuczasie i takich, z ktorymi mozna pogadac o tym, czy rozowy lakier do paznokci pasuje do rozowego sweterka. Mit o barwnym zyciu studenckim schowalabym do lamusa - bo po co kusic mlodych i narazac na rozczarowania?
Rita - N sty 01, 2006 9:11 pm
Wiesz, ja myślę, że na każdym kierunku studiów I rok jest ciężki...a nie oszukujmy się, filologia jest tak naprawdę najcięższym kierunkiem studiów po medycynie i prawie. Ale - jak to mówią - "na I roku pracujesz na indeks, na pozostałych - indeks pracuje na Ciebie".
Tomek - Pn sty 02, 2006 2:51 pm
Najwazniejsza zalozenia na ten rok!
-zdac mature i dalej kształcic sie!
-opiekowac sie mamą
-duzo nie pic
-isc na prawko no i je zdac brym brym brym
-wyrzucic ze mnie leniucha
-zostac trader'em (hehe ale to mi sie na pewno nie uda )
-poszerzac horyzonty ludzkie
-pozostac z Wami
itd itd
I Dobrze sie bawic ...!
Kams - Pn sty 02, 2006 3:28 pm
Wiesz, ja myślę, że na każdym kierunku studiów I rok jest ciężki...a nie oszukujmy się, filologia jest tak naprawdę najcięższym kierunkiem studiów po medycynie i prawie. Ale - jak to mówią - "na I roku pracujesz na indeks, na pozostałych - indeks pracuje na Ciebie".
I oby ten moj indeks mial tyle samo roboty, co ja teraz, skubany Na ktorym jestes roku?
Tomek - a gdzie sie uczysz, jesli mozna? Bo widze, ze z tego samego miasta jestesmy
Luke - Pn sty 02, 2006 3:29 pm
Ja chciałbym się nauczyc grac na gitarze, ale nie wiem czy coś z tego wyjdzie ... a poza tym muszę trochę poprawic się z niektórych przedmiotów ( polski i historia ) i uzupelnic trochę dyskografie TB.
Rita - Pn sty 02, 2006 5:13 pm
Na ktorym jestes roku?
Bogu dzięki na drugim .
Tomek - Wt sty 03, 2006 3:28 pm
Wiesz, ja myślę, że na każdym kierunku studiów I rok jest ciężki...a nie oszukujmy się, filologia jest tak naprawdę najcięższym kierunkiem studiów po medycynie i prawie. Ale - jak to mówią - "na I roku pracujesz na indeks, na pozostałych - indeks pracuje na Ciebie".
I oby ten moj indeks mial tyle samo roboty, co ja teraz, skubany Na ktorym jestes roku?
Tomek - a gdzie sie uczysz, jesli mozna? Bo widze, ze z tego samego miasta jestesmy
Kams - Wt sty 03, 2006 7:00 pm
Rita - szczesciara...
Tomek - cos mi sie trzynastka o uczy obila. Ja chodzilam do V LO na kapach.
greg - Wt sty 03, 2006 11:16 pm
XIII RULES też chodziłem do XIII , ale we Wrocławiu ...ale to szczegóły:)
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL