Rajd w Ciemno czy też może Mglisty Rajd ?



kuba - Nie Lis 22, 2009 11:07 am
Widzę, że jestem pierwszy hehe...no cóż...ktoś musi ;p. Reszta pewnie odsypia ale jedzie w "jarkach".
Więc moje wrażenia...cóż - zasadniczo pozytywne. Trasa mi się bardzo podobała, choć przy większej przezroczystości powietrza było by co podziwiać pewnie ...a tak było w sumie jedno wielkie mleko.
Dobre były podpuchy typu droga rowerowa...kilka załóg (włącznie z nami) się nabrało...cóż - będę mądrzejszy na przyszłość
Jedno co mi się mało podobało, to to, że przynajmniej wg mnie mgła wypaczyła wynik próby SZ1 - jedne załogi jechały we mgle inne nie - czas musiał być inny...my np dodatkowo nie widzieliśmy słupka schowanego gdzieś za mgłą..ale cóż...taki live. Za to drugiego SZ przejechałem całego

Podsumowując - rajd uważam za udany, zwłaszcza, że było kilka nowych załóg (mam nadzieję tylko że warunki atmosferyczne ich nie zniechęcą) które mam nadzieję że będą regularnie już rajdowały. No i liczba załóg na starcie była imponująca - 34 sztuki - tak być powinno zawsze...

Na koniec mam jedną, gorącą prośbę do WSZYSTKICH startujących w tgo typu rajdach - ja wiem i doskonale zdaję sobie sprawę, że emocje i adrenalina robi swoje, ale pamiętajmy o elementarych zasadach jazdy samochodem - jak jest mgła taka, że maski nie widać - włączamy światła przeciwmgłowe niezależnie od tego czy jesteśmy w czy poza terenem zabudowanym (tak Tomku i Marcinie...sprawdziłem hehe...i jednak w terenie zabudowanym również jeździmy na przeciwmgłowych jeśli widoczność spada do 50m ) - tu chodzi o nasze bezpieczeństwo, używajmy kierunkowskazów kiedy zamierzamy skręcić...i naprawdę - jak się zatrzymujemy na polnej drodze w środku lasu i wybiegamy szukać zadania a naokoło ciemno i mglisto - włączmy światła awaryjne (bo widziałem takich co wyłączali całe oświetlenie). Wiem, że to brzmi jak gadanie starego tatryka - ale tu chodzi nie tylko o dobrą zabawe i rywalizację, ale naprawdę o to, żeby wszyscy dotarli do mety w stanie nienaruszonym




bartek - Nie Lis 22, 2009 12:33 pm
To ja też dorzucę parę groszy.
W sumie to rajd wyglądał tak: start , mgła, mgła, mgła, o meta
Czasami było ciężko, widać było tylko maskę samochodu i nic więcej. Adrenaliny co nie miara.
Trasa fajnie pokręcona. Tylko w jednym miejscu zastanawialiśmy się czy to rajd turystyczny czy Camel Trophy ale ostatecznie dało się przejechać.
Co do próby SZ przy pierwszej mieliśmy dobrą widoczność, drugiej w ogóle nie odbyliśmy. Mgła była taka, że ledwo było widać słupek przy którym się stało.
Generalnie było fajnie.



kuba - Nie Lis 22, 2009 1:13 pm
Bartku....czyżbyś mówił o tym miejscu z wieeeeelką kałużą, jeszcze większym błockiem z lewej strony (tak na pół koła mojej fiestki) i oponami pośrodku ?

Ja tą przeszkodę wziąłem z lewej, mimo że najpierw zadałem się w stronę błota - ale okrzyk pełen przerażenia mojego pilota spowodował zmianę decyzji hehe. Z drugiej strony mu sie nie dziwię - na wszystkich rajdach 4x4 to pilot wyłazi z auta i je wyciąga...może się przestraszył

Choć na przykład Ania Sudoł wzięła swoim "łatkiem" tą kałużę właśnie po błocie i dali radę Respect Ania



mrice - Nie Lis 22, 2009 2:52 pm
Cóż, zdecydowanie mgła utrudniła rajd i na pewno wpłyneła w pewnym stopniu na wyniki.

Ja np. na pierwszej SZ1 warunki miałem kieskie, słuki ukazywały się na chwile przed ich minięciem, więc musiałem lecieć na czuja, za do na SZ2 ktra została później anulowana warunki miałem, można by rzec świetne i czas miałem o 3s lepszy niż na SZ1.

Cyrki mieliśmy dopiero na drugim, nawigacyjnym odcinku, ledwo było widać koniec maski. Mgła zmusiła nas, do jazdy z zawrotną prędkościa max 10 km.h co zaowocowało 40-to minutowym spóźnieniem z trasy które niestety w klasyfikacji mocno pociągneło mnie w dół, w kilku miejscach nie byłem wstanie nawet zlokalizować drogi, jazda na czuja nie nalezała do przyjenych. Kilkukrotnie tez przeszkody wyrosły nam przed maską, raz na jakieś 3 metry objawiła nam się ściana domu, innym razem na jakieś może 2 metry wyrósł nam mercedes sprinter. Innym razem na skrzyzowaniu musiałem wyjść z auta i sprawdzić, czy istnieje droga na wprost, bo nie dało sie tego w żaden sposób ocenić.

Najważniejsze, że wszyscy dotarli cało na mete rajdu. Reszta to zabawa

Również przyłacze się do apelu, aby podczas pozostawiania aut, kiedy udajemy sie na poszukiwania znaku zapytania aby właczyc te swiatła awaryjne, nawet podczas dziennych rajdów i przy dobrej widoczności inni kierowcy nadjeżdżający z dużo dalszej odległości sa wstanie dojrzeć, że coś tam jest.