X
Tłumaczenia, dubbing, lektorzy...



Dark Rael - Pn wrz 26, 2005 5:16 pm

Jak słysze jej głos to aż mnie przyjemne ciarki przechodzą- a szkoda ze na Hajperze leci lektor(który nb co chwila przekręca nazwiska, ostatnio Katsuragi przeczytał Kasturagi bo bym sobie posłuchał).

Aha i wytłumaczcie mi jedno. Jak mozna słuchać angielskich dubbingów??


No z tlumaczeniami na hajperze jest roznie, ale czasem wole posluchac lektora niz wpatrywac sie w ledwoczytelnego angielskiego suba. Angielskie duby sa tandetne jak diabli, no, wiekszosc zazwyczaj, raz ogladalem patlabora, ten zenski piskliwy glosik, podkladany chyba pod noe izumi, doprowadzal mnie do szalu. łowimy z marazem serial tv, strasznie trudno go dorwac. W kazdym razie amerykanscy seiyuu sa lata swietlne do tylu za japonskimi. Trzeba jednak sie zastanowic jak brzmialby polski dub seriali, gdyby wzieli polskich seiyuu od bajek to bylby pogrom. A sprobuj obejrzec anime z wloskim dubingiem, to jest masakra...




Remiel - Pn wrz 26, 2005 7:20 pm
Właśnie oglądam jednym okiem nieszczęsnego Evangeliona na Hyperze i znowu była kapitan Katsugari Ciekaw jestem jakby Kare Kano albo Furi Kuri przetłumaczyli (głownie ze względu na mnóstwo napisów na ekranie). Polski dubbing? Niech zgadnę, nonstop te same głosy ktore mozna usłyszeć na CN albo innych kanałach. Gdyby chcieli faktycznie zrobić coś dobrego, to zatrudniliby aktorów którzy pracują GŁÓWNIE głosem- np. z teatrów kukiełkowych i po nabraniu jakiegoś doświadczenia moze nadawaliby się do tego. Bo pamiętajmy seiyuu to nie jacyś aktorzy z odzysku tylko "podkładacze głosu". śpiewają piosenki (przewaznie do anime) oraz podkładają głosy w anime (oraz grach). Skoro jesteśmy przy grach, miałem możliwość grania w Metal Gear Solid 3 po japońsku i po angielsku. Wszyscy się podniecają angielskim dubbingiem, ale jak dla mnie to chała jakich mało. Amerykanie się nie nadają, bo jak dla nich to jakieś kreskóweczki dobranocki. Tak samo zresztą u nas. I pomyśleć, ze jedynym wyjątkiem mógłby być rynek hentai, ale tam też aktorzy (co ciekawe, ostatnio zatrudnia się rzekome "gwiazdy" "filmów" porno, których "talent" znajduje tylko "potwierdzenie") "dają ciała".



teplex - Cz wrz 29, 2005 10:16 am
Ja tu nowy jestem, ale się wypowiem na temat NGE na Hyperze: przez tego lektora przekręcającego permanentnie nazwisko Misato zrobiła sie TOTALNA CHAŁA . Napisałem do tych jeleni maila i odpowiedzieli mi i tu cytuje po literkach jak to w pewnym programie radiowym: Niestety, póki co nie możemy sobie pozwolić na wersje z napisami, choć też jesteśmy ich zwolennikami. Więc o co chodzi jakby? Czyżby licencja na suba była poza zasięgiem finansowym C+. Niektórzy mówią tu o dubbingu w NGE, według mnie to jeszcze by było do zrealizowania, ale jest jedna pozycja której nie dało by rady zrobić ani z lektorem ani z dubbingiem, IMO to jest Excel Saga, tam nawijają tak szybko, że lektor by się zakrztusił jakby to musiał tak szybko czytać. Ogólnie to Hyper ostatnio na psy złazi, tłumaczenia marne, padacki lektor (jednak nic nie przebije Gundam Wing). Mam nadzieję że kiedyś pójdą po rozum do głowy i coś poprawią bo jak nie to ja ich grzeję i rozstaje się z C+ bo mi kasy będzie szkoda.



Remiel - Cz wrz 29, 2005 12:06 pm
IMO to jest Excel Saga, tam nawijają tak szybko, że lektor by się zakrztusił jakby to musiał tak szybko czytać.




Dark Rael - Cz wrz 29, 2005 2:53 pm
Niestety musze sie przychilic do Waszych opinii, tlumaczenie jest sredine i rzeczywiscie przekrecanie nazwiska misato jest strasznie denerwujace, albo tlumacz jest idiota albo ten lektor. To jest przeciez okazywanie nam widzom fanom totalnego braku szacunku. Ciekawi mnie dlaczego nie moga dac napisow, znaczy co, to jest drozsze? Nie rozumiem z jakiej racji.

Ale ja i tak jestem wdzieczny hyperowi za to co puszcza, wybieraja naprawde dobre rzeczy, tylko mogliby sie bardziej do tlumaczenia przylozyc, choc z drugiej strony hardcore fan i tak zawsze znajdzie jakies ale. Misato im jednak nie daruje



Pottero - Pt wrz 30, 2005 5:17 pm
Uch, anime w innym języku niż japoński... Brrr! Może niesłusznie, ale nie lubię anime, w którym bohaterowie nie mówią po japońsku. Są oczywiście wyjątki, ale na razie znam tylko dwa. Niestety, nie mam Hypera, więc nie mogę wypowiedzieć się na ten temat, ale chyba wiem, co przeżywacie – od jakiegoś czasu oglądam „Siedmiu samurajów” na AXN-ie, gdzie serialowi towarzyszy głos pana Gudowskiego. Lektor to najgorszy sposób tłumaczenia, ale stosowanie go w animacjach – szczególnie w anime – to zbrodnia. Jeżeli już ktoś decyduje się na polską wersję językową, to tylko dubbing. Ale – oczywiście – napisy pozostają niezwyciężone.
Wspomniałem o dwóch wyjątkach, gdzie akceptuję w anime język inny niż japoński. Pierwszy to „Shin-chan”, którego można oglądać codziennie przed północą na Jetiksie. Niestety, ostatnio stacja ciągle leci w ch... i nie puszcza pełnej ilości odcinków, ale dubbing i tak jest rewelacyjny: bez niego ten serial nie byłby tym samym. Dialogi są przekomiczne, a głosy dobrze dobrane. Drugi wyjątek do „Spirited Away: W krainie bogów” – w tym przypadku jakoś mogę znieść polski dubbing.



Dark Rael - Pt wrz 30, 2005 7:07 pm
Witamy nowego pana redktora

Wlasnie mialem napisac ze dubing w spirited away byl bardzo znosny, nie wiem czy to dlatego ze to bajka, albo moze do produkcji oscarowej, postarali sie o wyjatkowy dubing. Faktem jest ze byl dobry. Natomiast jest jedno anime, do ktorego japonski nie bardzo pasuje. To Emma, anime osadzone w epoce wiktorianskiej w londynie, gdzie naprawde dziwnie brzmi jezyk japonski.



teplex - Pt wrz 30, 2005 9:33 pm
Dla mnie w NGE na Hyperze bardzo nieciekawie brzmi "Pole AT", nie żebym się czepiał samego tłumaczenia tych słów, ale jakoś tak mi to nie pasuje. Ale jak już pisałem kilka postów wcześniej nic nie pobije Gundam Wing, szczególnie od odc. 27, tam lektor przeszedł sam siebie i przekręcił wszystko chyba co dało sie przekręcić.



Remiel - So paź 01, 2005 10:43 am

Dla mnie w NGE na Hyperze bardzo nieciekawie brzmi "Pole AT", nie żebym się czepiał samego tłumaczenia tych słów, ale jakoś tak mi to nie pasuje. Ale jak już pisałem kilka postów wcześniej nic nie pobije Gundam Wing, szczególnie od odc. 27, tam lektor przeszedł sam siebie i przekręcił wszystko chyba co dało sie przekręcić.
Kiedys spotkałem się z takim ciekawym wywiadem z jednym z tłumaczy mang (nie wiem którym tylko ) który postawił takie fajne twierdzenie, ze powinno się tłumaczyć to co jest po japońsku, a co w innym języku zostawić. Od tego czasu zgadzam się z tym, pamiętam swego czasu istniał wielki spór odnośnie tłumaczenia technik magicznych w SailorMoon- Pamiętamy chyba wsyzscy te "mydło-powidło" "księzycowe hop-siup" i inne takie gigantyczne gafy tłumaczy.
Aha, w mandze JPF tez jest Pole AT.



Dark Rael - So paź 01, 2005 7:24 pm
Ano wlasnie, skoro jest 'at field', a nie jest to po japonsku to nie nalezy tlumaczyc, mnie np denerwuje ze third impact nazwali trzecim atakiem, atak to jest w kazdym prawie odcinku, wiec wyszedl z tego bezsens. Mozna tu wysunac taka hipoteze, ze kazdy japonczyk zna angielski, to zrozumie, a nam idiotom trzeba wytlumaczyc, tymczasem japonczycy wcale tak swietnie angielskiego nie znaja. Z drugiej strony to brzmiałoby kretynsko, gdyby nie mowiacy dobrze po angielsku lektor zaczal belkotac te nazwy, to bysmy umierali ze smiechu.



Remiel - So paź 01, 2005 8:19 pm

Ano wlasnie, skoro jest 'at field', a nie jest to po japonsku to nie nalezy tlumaczyc, mnie np denerwuje ze third impact nazwali trzecim atakiem, atak to jest w kazdym prawie odcinku, wiec wyszedl z tego bezsens. Mozna tu wysunac taka hipoteze, ze kazdy japonczyk zna angielski, to zrozumie, a nam idiotom trzeba wytlumaczyc, tymczasem japonczycy wcale tak swietnie angielskiego nie znaja. Z drugiej strony to brzmiałoby kretynsko, gdyby nie mowiacy dobrze po angielsku lektor zaczal belkotac te nazwy, to bysmy umierali ze smiechu.
Właśnie czytam ciekawą książkę "Życie po japońsku" gdzie jest ciekawe zdanie: "Choć od dziecką mówią bye-bye, to ich angielski pozostawia wiele do życzenia". Co do lektora, to większość jednak potrafi jakośtam wymawiać angielski- pan Borowiec (lektor NGE) nie ma problemów z angielskim, więc jakoś by to zniwelowało przekręcanie nazwiska boskiej Misato. Aha, też ciekawiłem się, jak zostaną przetłumaczone radosne okrzyki Misato w kazdej zapowiedzi, zawsze jakoś nas zachęcała do oglądania nastepnego odcinka, tutaj jest to pominiętę, a szkoda.
Trzeci atak jest beznadziejnym tłumaczeniem. Trzeci Impakt jak juz, komu dają licencję?



teplex - N paź 02, 2005 10:15 am
Dla mnie dobrze by było jeśli Third Impact przetłumaczyli by jako Trzecie Uderzenie, to jakoś by bardziej pasowało.



Dark Rael - N paź 02, 2005 12:03 pm
Tak, trzecie uderzenie, tez bym tak przetlumaczyl, bo impakt jakos tak mniej sie kojarzy.



Remiel - N paź 02, 2005 12:18 pm
Trzecie uderzenie bodaje jest w mandze i nie wiem czemu tłumacz nie czerpał (a nie byłoby to chyba plagiatem) z dobrze przetłumaczonej mangi. Nic, tylko japońskiego się iuczyć



sildin - Pn paź 03, 2005 10:03 am
Ostatnio coraz częściej trafiają się anime z tzw. dual audio i czasem z czystej ciekawości sprawdzam dub (ofc jeśli nie musiałem nigdy niczego tak w całości nie oglądałem). Zwłaszcza denerwuje mnie jak amerykanie bawią się we własną "interpretację" dialogów. Już parę razy zdarzało mi się zauważyć, jak celowo wypaczyli znaczenie niektórych albo wrzucili wogóle nowy tekst. Okropność. Pamiętam, jak w jednym tak przerobionym anime wyszło na to, że tylko w dubbingu bohater oświadczył się jednej dziewczynie (w subie dialog wyglądał inaczej).



Remiel - Pn paź 03, 2005 5:30 pm

Ostatnio coraz częściej trafiają się anime z tzw. dual audio i czasem z czystej ciekawości sprawdzam dub (ofc jeśli nie musiałem nigdy niczego tak w całości nie oglądałem). Zwłaszcza denerwuje mnie jak amerykanie bawią się we własną "interpretację" dialogów. Już parę razy zdarzało mi się zauważyć, jak celowo wypaczyli znaczenie niektórych albo wrzucili wogóle nowy tekst. Okropność. Pamiętam, jak w jednym tak przerobionym anime wyszło na to, że tylko w dubbingu bohater oświadczył się jednej dziewczynie (w subie dialog wyglądał inaczej).
Ja właśnie dorwałem iście ciekawe zjawisko- pierwszy odcinek Marmalade Boya (postanowiłem sobie wypalić na DVD) z TriAudio. Chciałem sprawdzić czym jest ta trzecia ściezka- i zaskoczyłem się. Gadały cały czas jakieś głosy "z offu", śmiały się i komentowały serial. Początkowo myślałem, ze to fansubberzy sobie zrobili świetny dowcip, ale myliłem się. To anglojęzyczni voice-actorzy sobie komentują treść serialu. Ech, wielkie mądrale



Dark Rael - Cz paź 06, 2005 8:16 am
No panowie, pan lektor wreszcie zauwazyl, ze ma inaczej napisane niz mowi, teraz od dwoch odcinkow mowi jak trzeba. Ciekawe czy go zrugali, czy sam sie nawrocil. No, ale zeby przetlumaczyc dummy plug na kapsula symulacyjna... Tlumacz jest niedobry, bardzo niedobry dla nas fanow evangeliona



Dark Rael - Cz paź 06, 2005 8:19 am
A co do tego subu gadanego, to sie zdarza, np na dvd koncertowych zespol oglada koncert i komentuje. Ale w anime FLCL tez jest taki komentarz, ktos gada z rezyserem, ciekawych rzeczy mozna sie dowiedziec.



adas - Cz paź 13, 2005 2:16 pm
na polonii 1 zawsze jest fajny lektor ktory sie nazywa jacek brzostynski..on czyta w tygrysiej masce i w wielu innych....... natomiast z hypera (jak mialem) fajnie czytal jan czernielewski ma smieszny głos...nie lubie pani z p1 i pozostałych lektorek



Remiel - Cz paź 13, 2005 2:25 pm
Jan Czernielewski często udziela głosu na Discovery, a na Hyperze był chyba tylko początkowo (za to na Game One cały czas nadawał ) miał taki fajny sposób czytania obcych nazw, zawsze przed jakąś robił chwilę przerwy, jakby spojrzeć na kartkę obok, gdzie był zapis fonetyczny, mimo wszystko jakoś mu to szło, obecny lektor z Hyperza (Piotr Borowiec bodajze) nie sprawdza się w czytaniu japońskich nazwisk uroczych, biuściastych pań oficer [ach ta nasza gramatyka ]. Tomasz Knapik, którego pamiętam z wyśmienitego śp. programu Escape na Polonii1 dobrych kilka lat temu (8??) naprawdę świetnie sobie radził z czytaniem i "bombowo" mu to wychodziło. Teraz tylko czasem Straznika z teksasu, czy Benny Hilla poczyta, a marnuje się jego talent.



XRay - Pn paź 31, 2005 12:03 am
W temacie tłumaczeń, to moje doświadczenie wskazuje na to że nie ma to jak dobry fansub. Dlaczego? bo jeżeli ktoś robi coś "od fanów dla fanów" to się zwykle po prostu stara (wyłączając speedsubberów)! I wbrew pozorom zasobność kieszeni wcale nie przekłada się na jakość. Pokażcie mi jakiś przykład anime zdubbingowanego i zsubowanego przez "profesjonalnego" zachodniego dystrybutora, gdzie znalazłyby się np. tak czasami ułatwiające odbiór komentarze dotyczące jakichś specyficznie japońskich sytuacji, postaci czy użytych wyrażeń, nie mówiąc już o takich drobiazgach jak dobór głosu do postaci (co mnie akurat najmniej boli bo i tak nie używam dubbingów), czy kwestia złego timingu napisów, co zdarza się szczególnie przy szybkich dialogach.
Do tej pory pamiętam jak w jednym z odcinków polsatowej wersji "Sailor Moon S", pani lektorka gimnastykowała się niemiłosiernie z czytaniem sufiksów do imion Hotaru i Chibiusy; albo jak w wersji DVD-rip "Someday's Dreamers", próbowano wcisnąć do angielskiego dialogu rozróżnienie między -sama a -san i wyszedł potworek typu "honorable brother", lub sytuację w której tłumaczenie napisu na lampionie przed barem było tak długo wyświetlane na ekranie że nie miało czasu pojawić się tłumaczenie prowadzonego w tle dialogu.

Poza tym pewne rzeczy są zbyt specyficzne aby je dobrze przetłumaczyć, ot dla przykładu weźmy rzecz niby prostą a pochodzącą z "Sister Princess": każda z tych 12+1 sióstr używa innego określenia na "brata" i ciekawe jak poradziłby sobie tłumacz próbujący te różnice oddać. Prawda zaś jest taka że jak człowiek trochę już anime w życiu oglądał i conieco na temat specyfiki języka japońskiego się doedukował to zaczyna wyczuwać podświadomie różnice i wie dlaczego np. w "Aishiteruze Baby" Kippei mówi do swojej starszej siostry nee-chan podczas gdy Yuzuyu zwraca się do niej onee-sama.

Oczywiście nic nie usprawiedliwia rzeczy takich jak przekręcanie nazwisk, czy po prostu błędne tłumaczenie, ale to już jest świadectwo braku profesjonalizmu i olewania roboty, a nie nieznajomości powiedzmy specyfiki języka czy realiów.



grzes00y - So kwi 12, 2008 6:33 pm
Najważniejszy jest język. Żeby mi się chciało grać w te gry visual novel musi być jeden podstawowy warunek spełniony.
Chodzi o również o wszelkie gry anime. Musi być po polsku czyli polskie napisy bo inaczej nie chce tego ruszać.
Ja wszystko lubię mieć spolszczone czy to programy, gry, anime czy inne.

Ten post i poniższe przeniesione zostały z tematu ‼Eroge a anime”, aby nie robić tam offtopu. Moderacja.



Pottero - So kwi 12, 2008 6:58 pm
No to powodzenia ci życzę w tej ‼branży”, bo teraz bez angielskiego ani rusz. Gdybym czekał, aż do wszystkiego, co chcę obejrzeć, pojawi się polskie tłumaczenie, to wiele wartych uwagi tytułów już dawno bym sobie odpuścił.



zergadis0 - So kwi 12, 2008 8:25 pm
Pottero - Tyle że wiesz, eroge też mogą być lepsze i gorsze. Co innego jak się gra w Tsukihime lub Fate/Stay Night, czy nawet Shuffle!, a co innego, jak się gra w jakiegoś podrzędnego hentaja. Jak dla mnie jednak fakt, że anime jest na podstawie VN, jest w pewnym sensie zachętą aby je sprawdzić, bo naprawdę spora część moich ulubionych tytułów tytułów jest właśnie ekranizacją tego typu gier (a same gry są nieraz nawet jeszcze lepsze od ekranizacji ).
A co do ciągłego czytania dialogów - kwestia gustu i tego, jakie są te dialogi, np. mnie ostatnio Clannad bardzo wciągnął (wprawdzie to nie eroge, ale VN jak najbardziej).

grzes00y - to raczej wątpię czy kiedykolwiek ruszysz jakąkolwiek VN, bo prawdopodobieństwo wydania czegokolwiek z tego gatunku po polsku jest bliskie zera (no, chyba że ja postanowię coś tłumaczyć, bo ostatnio nawet się tym interesuję, ale to masa roboty, więc nawet gdybym coś przetłumaczył, to by to dość sporo potrwało).



grzes00y - N kwi 13, 2008 7:22 am
Jakby tyle gier było po polsku co po angielsku to by było fajnie. A i tak wiele gier jest tylko po japońsku.
Żeby tylko nikt nie pomyślał że ja nie znam angielskiego i nie wiem co piszą. Po prostu jeśli coś jest po polsku to logiczne że każdy woli ten język. A jak coś nie pasuje w tłumaczeniu zawsze mogę porównać z angielskim.
I co równie ważne nie mam zbytnio chęci na żadne gry oprócz tych na PS2. A znacie jakiś gry anime/hentai na PS2 po angielsku. Ale typowe gry anime(na podstawie znanych anime lub odwrotnie) a nie tylko w tym stylu.



h43m - N kwi 13, 2008 10:13 am

Po prostu jeśli coś jest po polsku to logiczne że każdy woli ten język.
Bzdura i mogę robić za przykład do tego. Polskiego używam do kominikowania się, ale jak mam coś oglądać czy grać, angielski znacznie bardziej mi pasuje.



Pottero - N kwi 13, 2008 10:43 am

Po prostu jeśli coś jest po polsku to logiczne że każdy woli ten język.

Niekoniecznie. Dla przykładu, chyba wszyscy redaktorzy Azunime poza mną anime oglądają tylko z angielskimi napisami. Swego czasu był u nas osobnik zwany Argentum Astrum, który to zaczął oglądać anime i czytać mangi po japońsku. Ja również preferuję angielskie napisy, głównie dlatego, że można przy tym trochę podszlifować angielski, nauczyć się paru nowych słów. O drugiej kwestii wspominałem w poprzednim poście. Kwestia trzecia – jak widzę tę polszczyznę w tych napisach, to mnie serce zaczyna boleć, więc wolę obejrzeć po angielsku, niż kaleczonym polskim, którego momentami w ogóle nie idzie rozczytać. Jak mam wyjątkowego lenia, to mogę coś ewentualnie obejrzeć z polskimi napisami, o ile rzecz jasna są, poza tym jednak z nich nie korzystam.



grzes00y - Pn kwi 14, 2008 10:12 am
Widocznie małe wiecie o polskich napisach albo tylko same słabo przetłumaczone widzieliście i z błędami.
Wtedy to jedynie macie szansę to zmienić i oglądać anime tylko z polskimi napisami żeby się przekonać że bardzo wiele jest doskonale przetłumaczonych.
To tak samo jak z eroge. Jak się tym nie interesujesz(niekoniecznie trzeba grać) to mało o tym wiesz.
Ja bym nigdy nie oglądał anime jakby nie było polskich bo aż tak mi nie zależy na tym.



Filippiarz - Pn kwi 14, 2008 10:52 am
Oj, grzes00y... Ja na przykład jestem częścią świadka fansubberów, choć niezbyt aktywnym ze względu na to, że to jednak żmudna robota, a ja jestem leniwy i dla mnie nie ma większej różnicy czy oglądam po polsku czy angielsku - kiedyś dopiero po 5 minutach zauważyłem, że polskie napisy się nie załadowały i oglądam z angielskimi Dlatego zajmuję się korektą tłumaczenia już gotowych napisów. Pottero też jakieś napisy kiedyś dłubał i też zna światek.
Prawda jest taka, że choć ostatnio się sprawa poprawiła, to wcześniej większość polskich fabsubów to była żenada.
Oczywiście zdarzają się perełki i np. fansuby Freemana i Wanderera zostały wykorzystane w polskich wydaniach DVD ze względu na ich wysoką jakość - to były "Perfect Blue" i GitS:SAC oraz jeszcze kilka osób robi świetne napisy, ale to jest ułamek procenta wszystkich.
Niemniej ostatnio subberzy się poorganizowali i zwarli szyki, co zaowocowało ostrym tępieniem kaszaniarzy, co z kolei zaowocowało zwiększeniem odsetka w miarę poprawnych napisów. Zaryzykuję twierdzenie, że takich używalnych subów jest już ostatnio więcej niż żenady, niemniej żenady jest nadal sporo.



Pottero - Pn kwi 14, 2008 11:21 am
Ano prawda, powstają grupy, które wykonują przyzwoite napisy i zabierają się za najnowsze serie, np. Naraku no Hana czy Anime Garden. Co prawda językowo nie są jeszcze do końca idealne, ale i tak stoją już na wysokim poziomie, a że dodatkowo chce im się je robić w *.ass, to się chwali. W takim przypadku, jeśli któraś z tych grup zakończyła subowanie serii, którą akurat chcę obejrzeć, ściągam ich napisy i oglądam po polsku. Ale takich grup niestety nie ma jeszcze zbyt wiele, więc i tak większość jadę po angielsku, bo nie tykam innych napisów niż wykonane przez te grupy, ewentualnie dwóch ww. subberów. Szkoda życia na zastanawianie się np. nad tym, czym bądź kim są ‼Alini”, którzy rozpoczęli wojnę z Japończykami w ‼Boso przez Hiroshimę”...



grzes00y - Pn kwi 14, 2008 11:26 am
Bzdury. Bardzo dobre napisy to przynajmniej połowa jeśli nie więcej. Dobre to około 30%. A reszta to już jak chcecie może być albo słaba lub bardzo słaba.
Owszem są również tłumacze którzy zbytnio spolszczają niektóre rzeczy i tego też nie lubię( jak również nienawidzę tego jak angielskie słówko nie jest przetłumaczone bo to jakaś nazwa lub coś takiego) ale ogólnie jestem zadowolony z polskich napisów. Jak jest angielski fansub w MKV to napisy angielskie znikają przy używaniu directvobsub gdyż polskie je zastępują ale jeśli coś mi nie pasuje w tłumaczeniu(a przecież sporo zwrotów jest tych podstawowych i trochę słówek japońskich znam) to zawsze mogę włączyć na chwilę angielskie napisy.
Obecnie jest wiele osób a szczególnie grup które mają wyśmienite napisy. Choćby napisy do Higurashi 2 (jak i 1 też) są świetne.
PS;
Co do anime garden to tłumaczenia tego Suzaku mnie denerwują. Ten gościu tak kocha zmyślać że aż szkoda gadać. Po prostu wymyśla wiele zwrotów których w anime nie mówili. Przykłady to Kanon 2006 czy Nana.
I owszem zawsze tylko napisy w ass używam jak są. Te ładne czcionki i kolory są świetne.



Filippiarz - Pn kwi 14, 2008 12:25 pm
Cóż nie pozostaje mi nic innego jak cieszyć się z twojego szczęścia z opinii o doskonałości polskich fansubów. Ja i Pottero pewnie bardziej zgorzkniali, marudni i wymagający jesteśmy




edo - Pn kwi 14, 2008 11:17 pm
Oj, fansuby różne są. Nie lubię zbytniej swawoli przy tłumaczeniu i rażą mnie niektóre błędy, jednak wyróżniam parę grup/osób, których napisy naprawdę mi się podobały (poza w/w b. GLS lubię, a także napisy do Seirei no Moribito ładnie wypadły). Zresztą lubię się wspierać fansubami, ponieważ wciąż czuję się trochę niepewnie z angielskiego.

Obecnie jest wiele osób a szczególnie grup które mają wyśmienite napisy. Choćby napisy do Higurashi 2 (jak i 1 też) są świetne.
Z tym akurat zgodzić się nie mogę. Nie chodzi mi o drugi sezon (jeszcze nie oglądałam, a i w Naraku no Hana nie wątpię), ale napisy do pierwszej serii autorstwa ardusa były słabiusieńkie. Widza atakowały błędy fleksyjne, składniowe, ortograficzne i na dodatek pomyłki w czasach.

BTW Jak już mówiliście o Freemanie-przypomina mi się tłumaczenie z Gits. Wersja napisów do angielskiej ścieżki-"Wypija browar"; by Freeman-"Spija sobie browarek". No i które bardziej do Tachikom pasuje ? Dodanie fansubów to był naprawdę dobry krok ze strony IDG.



grzes00y - Wt kwi 15, 2008 9:02 am
Nie tylko Ardus tłumaczył lecz także lb333 i BnT TEAM. Te właśnie były świetne.
Te nowsze napisy sprawdzonych tłumaczy są bardzo dobre a i tak nie oglądasz po to z polskimi napisami żeby słówko w słówko i przecinki sprawdzać czy jest idealnie.
Do drugiego sezony shany świetne napisy były Made In Osaka. Mógłbym tak wymieniać o wiele więcej ale chyba nie ma potrzeby.
Dla mnie bardzo ważne jest tłumaczenie piosenek jak i openingu i endingu bo bardzo lubię je słuchać i czytać. Ale jeśli ta sama piosenka jest w openingu co później w anime to już tłumaczenie niekonieczne.



Shinyu - Wt kwi 15, 2008 3:35 pm
Ja biorę tylko polskie napisy, jeżeli są dobre. Jeżeli miałabym się z nimi męczyć to już wolę sobie po angielsku poczytać. Katorgę przeżywałam jak do FMA musiałam załączyć napisy polskie. Mój 9letni brat co chwila wykrzykiwał "Co za głupek! Jak on może takie błędy robić?!". Był nawet bardziej poruszony niż ja
A do drugiej serii Higurashi były niezwykle zacne. Rzeczywiście, aż dziw bierze że komuś się tak chce bawić.



Muchal - Wt kwi 15, 2008 4:38 pm
Tworzenie napisów jest bardzo trudne. Najczęstszym problemem jest interpretacja zdania/słowa/frazy. Często jest tak, że wiesz co znaczą słowa ale trudno jest znaleźć słowa oddające w pełni to co jest powiedziane, trzeba to zrobić tak aby nie użyć słów których nie użyłby bohater jak i ująć to zrozumiale dla odbiorcy. Dobrze pamiętam jak straszne były moje pierwsze napisy i jak długo nad nimi siedziałem w porównaniu do mojego ostatniego tłumaczenia. Ja unikam polskiego tłumaczenia z jednego powodu. Polskie napisy są robione na podstawie angielskiego tłumaczenia co często powoduje rozbieżność w interpretacji.



grzes00y - Śr kwi 16, 2008 7:33 am
Jakby polskie napisy zawsze dorównywały angielskiemu tłumaczeniu to by były świetne.
Na przykład napisy do tale of memories są bardzo dobre. Ale faktycznie te starsze napisy były często dużo mniej staranne a teraz jest znacznie lepiej.
Tylko niestety nawet współcześnie część tłumaczy lubi przeinaczać celowo zdania a nawet wulgaryzmy pisać(takie mocniejsze niż te standardowe słowa) a ja tego nienawidzę.



Pottero - Śr kwi 16, 2008 10:40 am

Jakby polskie napisy zawsze dorównywały angielskiemu tłumaczeniu to by były świetne.


Na przykład napisy do tale of memories są bardzo dobre. Ale faktycznie te starsze napisy były często dużo mniej staranne a teraz jest znacznie lepiej.

Chodzi o te autorstwa NnH? Były dobre, ale nie rewelacyjne, jeszcze trochę im brakowało od strony językowej, ale tłumaczenie i wykonanie techniczne przyzwoite.


Tylko niestety nawet współcześnie część tłumaczy lubi przeinaczać celowo zdania a nawet wulgaryzmy pisać(takie mocniejsze niż te standardowe słowa) a ja tego nienawidzę.

Nie sądzę, aby subberzy celowo przeinaczali zdania, już prędzej nie znają jakiegoś słowa a napisy robią na szybko i nie sprawdzają albo im się pokiełbasiło. Ewentualnie próbują zrobić tak, aby tekst nie wyglądał zbyt sztywno. Do wulgaryzmów nic nie mam, o ile nie pojawiają się tam, gdzie wybitnie nie pasują. W seriach dla dorosłych mogą być, o ile sytuacja i emocje bohaterów pozwalają takowych użyć, ewentualnie jeśli akcja dzieje się w kręgu ludzi, którzy wulgaryzmów używają (np. ‼Gantza” bez przekleństw jakoś nie widzę). Przykład tytułu, któremu brak wulgaryzmów wybitnie szkodzi, chociaż z innej beczki – wydawany przez JPF ‼Heat” opowiada o mafii, a tłumacz broni się jak może przed używaniem wulgaryzmów, ostatecznie decydując się na ‼pieprzyć” albo ‼cholera”; co chwilę kogoś w owej mandze zabijają, parę razy na tom zdarza się ostra scena erotyczna, a wulgaryzmów się boją? Waneko jakoś nie miało oporu przed używaniem przekleństw w ‼SaiyĹŤki”, chociaż manga przeznacza jest dla nastolatków.



grzes00y - Śr kwi 16, 2008 11:59 am
Niektórzy celowo, a niektórzy z niewiedzy no i wszystko. Wulgaryzmy tam mają być gdzie są . Jeśli po japońsku mówią przekleństwa to powinny być tłumaczone. Ale często tak zwane lekkie przekleństwa zamieniają na mocniejsze i właśnie tego nie lubię.
Jest co najmniej kilkunastu bardzo dobrych tłumaczy co naprawdę nie jest mało. Ja nie wymagam perfekcjonizmu od czegoś co jest za darmo. Chyba wy też tak sądzicie. Wymagam dobrych napisów które nie przeszkadzają w oglądaniu anime(odpowiednio się pojawiają i znikają np) i poprawnie tłumaczą wypowiedziane kwestie.
Błędy zaczynają przeszkadzać jak się ich robi za dużo bo jak raz na jakiś czas pojawi się błąd to jest to jeszcze nic wielkiego.
Chociażby napisy do Monster Princess były świetne, do Clannad również i mógłbym tak wymieniać o wiele więcej.



Pottero - Śr kwi 16, 2008 12:54 pm

Niektórzy celowo, a niektórzy z niewiedzy no i wszystko. Wulgaryzmy tam mają być gdzie są . Jeśli po japońsku mówią przekleństwa to powinny być tłumaczone. Ale często tak zwane lekkie przekleństwa zamieniają na mocniejsze i właśnie tego nie lubię.

Problem w tym, że Japończycy ponoć nie mają przekleństw jako takich i tam już ‼kuso” czy ‼bakayarō” może uchodzić za bardzo obraźliwe. Ale podkreślam to ‼ponoć”, bo głowy bym za to nie dał. Ale nawet jeśli tak, to jestem zdania, że w językach, gdzie mają różnorodność przekleństw, jak w polskim, powinny one występować, rzecz jasna tam, gdzie pasują, jak już pisałem. Tego ‼Heata” tłumaczonego przez JPF odbiera się podobnie jak ‼Chłopców z ferajny” na TVN-ie czy na DVD – słowo ‼fuck” pada tam trzysta razy, a w polskiej wersji nie ma ani jednego przekleństwa...


Jest co najmniej kilkunastu bardzo dobrych tłumaczy co naprawdę nie jest mało. Ja nie wymagam perfekcjonizmu od czegoś co jest za darmo.

Tylko największe pazery czegoś takiego wymagają. Jak im się nie podoba, to się uczyć angielskiego albo japońskiego.

Drogi uzytkowniku!

W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczac Ci coraz lepsze uslugi. By moc to robic prosimy, abys wyrazil zgode na dopasowanie tresci marketingowych do Twoich zachowan w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam czesciowo finansowac rozwoj swiadczonych uslug.

Pamietaj, ze dbamy o Twoja prywatnosc. Nie zwiekszamy zakresu naszych uprawnien bez Twojej zgody. Zadbamy rowniez o bezpieczenstwo Twoich danych. Wyrazona zgode mozesz cofnac w kazdej chwili.

 Tak, zgadzam sie na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerow w celu dopasowania tresci do moich potrzeb. Przeczytalem(am) Polityke prywatnosci. Rozumiem ja i akceptuje.

 Tak, zgadzam sie na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerow w celu personalizowania wyswietlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych tresci marketingowych. Przeczytalem(am) Polityke prywatnosci. Rozumiem ja i akceptuje.

Wyrazenie powyzszych zgod jest dobrowolne i mozesz je w dowolnym momencie wycofac poprzez opcje: "Twoje zgody", dostepnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usuniecie "cookies" w swojej przegladarce dla powyzej strony, z tym, ze wycofanie zgody nie bedzie mialo wplywu na zgodnosc z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.