Umineko no naku koro ni [SPOJLERY!!!]



Tassadar - Pt paź 09, 2009 7:38 am
Co powiecie na wydarzenia z 15 odcinka? Szczerze powiedziawszy nie spodziewałem się takiego obrotu sprawy. Do tej pory odcinki naprawdę świetne przeplatane były ze średnimi, ale to co się właśnie zdarzyło było genialne. Czyżby miało się okazać, że Beato przejdzie na ta dobrą stronę, a co więcej wszystko się zakończy happy endem? To by było tyleż samo szalone co świetne rozwiązanie. Może mam przesadne nadzieje co do anime, ale tym razem naprawdę byłem pod wrażeniem, ze aż taki nawrót akcji można było sensownie zaserwować. Nich już nie obniżają formy. No i w sumie zrzuciła na tą dwójkę OLBRZYMI TORT!Epic win!




Ximinez - Pt paź 09, 2009 11:26 am
Powoli zbliżające się Beato x Battler, pomimo swojej toksycznej natury nie będzie dla jakimś wielkim zaskoczeniem. Samo ostateczne przejście Beato na stronę Battlera i ratowanie go przed nową Beatrice wydaje mi się co najmniej dziwnym rozwiązaniem. Ale wszystko możliwe-otwartą furtką na to jest piekielnie zagmatwana specyfika uniwersum. IMO całą tajemniczość jest największą bolączką tego tytułu (obok dziwnego fanserwisu): o ile Higurashi pokazywało wypaczone zachowania ludzkie, tak tłumaczyły one przebieg wydarzeń nad wyraz spójne i logiczne (pomimo, iż nie ostatecznie). Tutaj coś się stało, dostajemy informacje, że to działanie magii i dalszych pytań stawić nam nie wolno. Rekompensaty pod postacią wskazówek brak. Tutaj przez 15 odcinków mamy ciągłe pogrywanie Beatrice z Battlerem, masę trupów, telewizyjną cenzurę, ciągle dochodzące nowe pytania i nowe postaci, które dalej gmatwają fabułę. Nie wyjaśnia się absolutnie nic. Mnie to męczy a przerośnięte biusty niczego nie rekompensują (wręcz przeciwnie).



dziki - Wt paź 13, 2009 11:16 am
Powiem szczerze że mocno zawiodłem się na Umineko. Liczyłem na gęsty klimat jak w Higurashi, ba nawet gęstszy, bo Rokkenjima to doskonała sceneria dla klasycznego filmu grozy. Zamiast tego dostałem fajerwerki i walkę na tandetne podróbki mieczy świetlnych. No i głównego bohatera którego nijak nie da się polubić. Waha się od apatii do skrajnej pewności siebie, poza tym nie wiadomo po jaką cholerę postanowił sobie udowodnić że magia nie istnieje. Jego światopogląd tego nie przewiduje? Nie może się przystosować? Przecież i tak gra z Beatrice... Przepraszam, Beato, na jej zasadach. Albo jest skończonym ignorantem, albo nie wiemy wszystkiego. To co mnie trzyma przy tej serii, to fakt, że pewnie ujawni nam wreszcie czym właściwie jest cały świat "Płaczących".

PS: Czy tylko ja sądzę że Takano i Lambdadelta to jedna osoba? Bardzo podobny wygląd i fakt że jest zła na Rikę, bo ta pokonała ją w poprzedniej "grze".



sketch - Wt paź 13, 2009 2:38 pm
Z tą serią coś jest nie tak od początku. Owszem, ostatni "rozdział" w porównaniu z poprzednim jest znacznie ciekawszy i ogólnie sprawia lepsze wrażenie niż jego poprzednik, przez którego jakoś przebrnęłam z nadzieją na coś lepszego. Od pierwszych odcinków wkurza mnie brak klimatu. To trochę, jak przy pierwszych parunastu (hyhy, tak tak, wiem jak to brzmi ) odcinkach drugiej serii Fullmetala, gdzie też brakowało impaktu- no bo skoro wszyscy wiedzą o co chodzi, to po co się starać? Takie przynajmniej odnoszę smutne wrażenie.
I powiedzcie mi, po co te zabawy z przenoszeniem ciał, zamkniętymi pokojami? No i główny męski bohater- beznadzieja, zgadzam się z poprzednikami, też mi z niego wytrawny oponent. Teraz w zasadzie wystarczyłoby udowodnić, że cioteczka jest stuknięta i tyle z magii.. Podoba mi się relacja Beatryczy z Ronovem- czy jak mu tam, ale mam nadzieję, że nie chcą zrobić jakiegoś zwrotu sercowego Beaty w kierunku Battlera... Liczę też na to, że powiedzą coś więcej na temat funkcjonowania ichniej magii, bo to się robiło ciekawe i właśnie jakoś łączyło z Higurashi.




Ximinez - Wt paź 13, 2009 7:51 pm

PS: Czy tylko ja sądzę że Takano i Lambdadelta to jedna osoba? Bardzo podobny wygląd i fakt że jest zła na Rikę, bo ta pokonała ją w poprzedniej "grze".
Jeśli chodzi ci o Bernkastel, to nie jest ona Riką, a osobną postacią, powstałą na skutek powtarzających się wydarzeń w Hinamizawie (polecam poszukać w internecie dodatkowych informacji, sam tylko liznąłem temat). Twoja koncepcja jest ciekawa, tym bardziej, że Bernkastel pokazała się osobiście małej Takano w drugim sezonie Higurashi. Dodajmy do tego ogromną motywacje Takano i materiał na wiedźmę gotowy (ale to tylko moja spekulacja)



dziki - Wt paź 13, 2009 9:05 pm
Z tego co zrozumiałem to Rika jest jakby... Postacią Bernkastel? Jak w RPG. Małym pionkiem reprezentującym Fredericę w "grze" która nazywa się Higurashi. Bo zakładamy że to wszystko igraszki wiedźm, tak?

Swoją drogą Takano ma jasnobrązowe oczy, a Lamdadelta bordowe, co też by pasowało, bo po zamianie w wiedźmę bohaterka zyskuje głębszy i ciemniejszy kolor oczu, co wyraźnie widać na przykładzie Evy.



Ximinez - Wt paź 13, 2009 9:14 pm
Frederica is an omni-present being surrounding the Higurashi universe. She is the writer of the poem about Rika's struggle to escape the fate of June 1983, giving hints about each arc. She likes playing with time and events, as seen in puzzle piece #52 and the end of the second season of the anime, entering an alternate world and stopping Miyoko's (Miyo Takano's) parents from dying. She even has an intention of making a world where Rika's or Satoko's parents did not die, or pairing Keiichi with various girls. Although she claims that she is not Rika, it's implied that she is the collective mentality of the several thousand reincarnations of Rika. The pronunciation of Frederica roughly resembles Furude Rika, and Bernkastel is well known for its wine. She is one of the witches in Umineko no Naku Koro ni.
to



Hana - Cz paź 29, 2009 12:31 pm
Więc kochani, przyszła osoba, która Wam wszystko wytłumaczy D:
Najpierw powiązania Higurashi - Umineko.
Higurashi i Umineko wiążą tylko dwie postacie - Rika/Bernkastel i Takano/Lambdadelta (przy pierwszej nawet łatwo zauważyć - Frederica, co po japońsku przeczytasz jako Furuderika, czyli Furude Rika). Bern i Lambda czuwały nad postaciami z Higu, czyli Riką i Takano. Nie były tą samą osobą - Bern i Lambda używały tylko Rikę i Takano jako pionki. To była gra, Frederica Bernkastel vs Lambdadelta.
Ok, teraz "Dlaczego ten walnięty Battler nie chce wreszcie uwierzyć w magię?!"
Ponieważ normalnie, by bez problemu uwierzył w magię. Jednakże tutaj spotkał się z brutalną i okrutną wiedźmą Beatrice, która lubi zabawiać się ludzkimi życiami. Jako, że zabija rodzinę Battlera - On nie chce zaakceptować, że taka wiedźma istnieje i prowadzi do katastrofy jego rodziny. Dlatego musi ją obalić, żeby seria morderstw z epitafium się nie powtarzała, czyli w skrócie - wygrać grę Beato vs Battler.