Zakończenie, które odmieniło całe anime
mahou - N kwi 09, 2006 8:37 pm
Napewno wielu z was bylo zadowolonych\wzruszonych\wkurzonych końcem (końcowymi odcinkami) anime. Jak się zdarza czasem zakończenia mogły odmienic charakter danej serii jak np. (dla mnie MSN by był normalnym anime gdyby nie właśnie zakończenie które moim zdaniem udowodniło ze autora Love Hiny, nie tylko stać na komedie ecchi, ale np. właśnie wzruszające, dramatyczne wydarzenia). Niektóre anime kończyły się wogle klęską\ zakończeniem które urywało się jak błyskawica i nic nie wyjaśniało, i dawało poczucie iż seria się urwała gdzieś w środku. jakie waszym zdaniem było najfajniejsze\najgorsze\najbardziej zaskakujące zakończenie anime??
Remiel - N kwi 09, 2006 10:44 pm
Jeśli mówisz o zakończeniu anime Love Hina, to ono tylko udowodniło, ze mozna nakręcić serial bez sensu i bez zakońćzenia, nawet jeśli głównym punktem całego serialu była droga do tego zakońćzenia. Keitaro nie odnalazł nigdy swojej ukochanej, a Mutsumi skwitowała to tylko zdaniem, "kazda z nas moze nią być" No bomba. Do tego dwie Oavki, które w ogóle nic nie rozwijały a na zakończenie jednej z nich Naru powiedziała ze go "baaardzo lubi". Za to, jeśil mówisz o mandze- bardzo przyjemnej nb- to zgadzam się. Manga jest b. fajna a zakonczenie przyjemne, bo pokazuje, ze Shinobu zdeklasowała wszystkie rywalki i wyrosła na połączenie tego co najlepsze u wszystkich mieszkanek pensjonatu.
teplex - Pn kwi 10, 2006 12:57 pm
Jeśli mówisz o zakończeniu anime Love Hina, to ono tylko udowodniło, ze mozna nakręcić serial bez sensu i bez zakońćzenia
Tak zwane "zakończenie" Love Hina jak i cały serial to jeden z największych gniotów jakie widziałem, ZERO klimatu mangi, bezsensowne gagi, jakieś paranormalne pomysły, po prostu nędza.
Mnie np. urzekło zakończenie Kumo no Mukou, Yakusoku no Bahso. Jest po troszę otwarte sądząc po tym co jest na początku filmu, jak Hiroki zaczyna swoją opowieść, bo przecież na końcu wrócił z Sayuri, po tym jak sie obudziła.
Piękne są końcowe odcinki w Saber Marionette J, w J to X już trochę mniej ale i tak jest bardzo dobrze. Coś w sobie ma też zakończenie Elfen Lied, może trochę oklepane ale mnie trochę wzruszyło.
Męcik - Pn kwi 10, 2006 1:05 pm
Zakończenia w Love Hinie jako takiego nie było z prostego względu - bo jest w love Hina Again.
Co do Mahou Sensei Negima to nie zauważyłem jakiegoś szczególnego kunsztu Ken'a Akamatsu. Co prawda gdzieś w 22 ep raczy nas małym dramatem, który spada jak grom z jasnego nieba, jednak i tak w dwóch ostatnich odcinkach wszystko na szybkiego, na siłe odkręca jakby się obawiał skończyć na czymś innym niż happy end. Wyraźnie źle została tu wyliczona ilość odcinków. Powinien albo zostawić widza lekko oszołomionego albo jakoś sensowniej rozplanować resztę w większej ilości epizodów.
Dark Rael - Pn kwi 10, 2006 1:10 pm
Marionetki ech poplakac sie bylo mozna, moim zdaniem w obu czesciach, choc w j chyba bardziej. Ale jesli chodzi o odmieniajace zakonczenie, to kei metal idol bylo takie, wszystko wyjasnie sie dopiero na samym koncu serii.
Remiel - Pn kwi 10, 2006 10:14 pm
bo jest w love Hina Again.
Męcik - Pn kwi 10, 2006 10:54 pm
Przyznam się, że mangi nie widziałem, ale nie wiem też, czemu zakładasz,że anime miało by być z nią tak ściśle powiązane.
Co zaś się tyczy samego zakończenia.
Czasy kiedy oglądałem ostatnio LH to praktycznie prehistoria więc i pamiętam niewiele jednak mimo wszystko coś jeszcze kojarzę. A jeśli mnie pamięć nie myli to w Again było wyjaśnione kto jest kim na zdjęciu a Keitaro ostatecznie wybrał sobię którąś z panien. Chyba wystarczy żeby nazwać to zakończeniem, prawda?
Dark Rael - Wt kwi 11, 2006 8:46 am
Remiel w love hina again bylo zakonczenie prawie identyczne jak w mandze, ogladalem to ze dwa razy. A to ze manga sie definitywnie nie konczy i nadal pozostaje otwarta, to inna sprawa. Nawet jesli zakonczenia sie troche roznia to sens pozostaje ten sam. Po za tym o ile sie nie myle suki to troche wiecej niz lubi, wprawdzie to nie aishiteru ale jednak sens zblizony. Zgadzam sie jednak, ze wersja animowana love hiny to nieporozumienie...
Keitaro ostatecznie wybrał sobię którąś z panien
A raczej to panna wybrala jego Zreszta kazdy wiedzial ktora to bedzie.
Remiel - Wt kwi 11, 2006 4:05 pm
Przyznam się, że mangi nie widziałem, ale nie wiem też, czemu zakładasz,że anime miało by być z nią tak ściśle powiązane.
Sevi.exe - Pn gru 17, 2007 2:06 pm
Zero no Tsukaima II: Futatsuki no Kishi, czyli koniec obu serii ZnT. Dokładnie ostatnie -naście minut. Tak niesamowitego, epickiego zakończenia nie widziałem nigdy...
zergadis0 - Pn gru 17, 2007 8:59 pm
Zakończenie Zero no Tsukaima II rzeczywiście było świetne, i zupełnie inne od klimatu całej reszty odcinków serii, ale IMO największa przepaść między początkiem a końcem była chyba widoczna w Chrno Crusade. Na początku było średnio, chwilami nawet cienko, ale potem przez cały czas było coraz lepiej, jeszcze lepiej, a zakończenie jest IMO jednym z najlepszych w historii anime.
A najbardziej wkurzające zakończenie - tutaj raczej mało kto będzie się spierał, a mianowicie - BERSERK. Szlag może dosłownie człowieka trafić - zakończenia nie ma absolutnie żadnego, seria po prostu urywa się w najciekawszym momencie.
Konował - Wt gru 18, 2007 8:00 am
zergadis0: zakończenie Berserk'a a właściwie kontynuacja jest w mandze która cały czas wychodzi
zergadis0 - Wt gru 18, 2007 9:10 am
zergadis0: zakończenie Berserk'a a właściwie kontynuacja jest w mandze która cały czas wychodzi
Wiem, ale mogli przynajmniej skończyć w jakimś sensowniejszym momencie. Już wolę nieco na siłę dorzucone zakończenie Claymore niż urwanie fabuły w najciekawszym momencie jak to miało miejsce w Berserku.
Sevi.exe - Wt gru 18, 2007 3:05 pm
Zakończeniem dobijającym całą serię była zaś dla mnie końcówka Kiby... Totalnie bez sensu. Noa zostaje kaleką, a Zed wraca do swojego świata - ciekawe, czemu. Na pewno nie po to, aby zrobić jakiś egzamin w szkole.
grzes00y - Śr lut 13, 2008 3:48 pm
Na pewno końcówka GTO. Popsuła mi cały nastrój tego anime a jeszcze 2 odcinki wcześniej było takie świetne.
Również beznadziejne zakończenie było w FMP TSR.
Luik - Śr lut 13, 2008 4:58 pm
Zero II rzeczywiście ma świetne zakończenie. Nie dość, że w tej nastawionej na komedię serii pojawia się dramat, to jeszcze jest on przedstawiony niesamowicie wymownie. Dopóki tego nie zobaczyłem, nie przypuszczałem, że to anime stać na coś takiego.
I ten nagły przeskok z nastroju przygnębienia i ogólnego smutku do swojskiego sado-maso Również świetne
Jeśli chodzi o kiczowate zakończenie, to na pewno Black blood brothers. Jak dla mnie wszystko wyglądało jakby było przygotowaniem dla 2 serii.
Tassadar - So mar 08, 2008 6:25 pm
A kto twierdzi, że kontynuacji Black Blood Brothers nie będzie? Przynajmniej dzięki takiemu zakonczniu twórcy pozostawili sobie otwartą furtkę.
Zaś co do samych zakończeń, to w pamięci zapadły mi raczej te oddziałujące negatywnie na mój gust estetyczny i wrażenia z oglądania, tak jak chociażby przerażający pseudofilozoficzny bełkot podany na koniec Evangeliona, końcówka GTO która była ewidentnie dorabiana na siłę i szczyt szczytów czyli to co zaserwowano nam w Berserku. Owszem przygody Gattsa były wciągające ale za to co uczyniono z zakończeniem ktoś powinien zostać biczowany rozmoczonym makaronem...
Góral - So mar 08, 2008 7:39 pm
[...]
A najbardziej wkurzające zakończenie - tutaj raczej mało kto będzie się spierał, a mianowicie - BERSERK. Szlag może dosłownie człowieka trafić - zakończenia nie ma absolutnie żadnego, seria po prostu urywa się w najciekawszym momencie.
[...] Owszem przygody Gattsa były wciągające ale za to co uczyniono z zakończeniem ktoś powinien zostać biczowany rozmoczonym makaronem...
Nie zgadzam się. Mnie końcówka Berserka wgniotła w fotel i dopompowała masę adrenaliny, jak dla mnie jedna z najlepszych jakie widziałem. Nie było innego wyboru jak tylko sięgnąć po mangę, która miażdży. Nie dało się tego zakończyć lepiej, jedynym lepszym rozwiązaniem byłoby kontynuowanie produkcji serialu i dogonienie mangi, ale co wtedy? Wymyślanie własnej wersji epilogu zawsze kończy się fatalnie (przynajmniej doszedłem do takiego wniosku po własnych obserwacjach) więc prędzej czy później zakończyłoby się cliffhangerem. Nie wiem na co narzekacie.
Mnie dobiło zakończenie Claymore'a, właśnie dlatego, że twórcom zachciało się dokonać "usprawnień" oryginalnej fabuły. Nie było zaskakujące, a mimo to zawiodłem się (taki lekki oksymoron, brałem pod uwagę taką końcówkę, ale liczyłem na to, że się mylę). [Pokaż] Spojler: zakończenia anime
Luik - So mar 08, 2008 7:45 pm
A kto twierdzi, że kontynuacji Black Blood Brothers nie będzie? Przynajmniej dzięki takiemu zakonczniu twórcy pozostawili sobie otwartą furtkę. Minął już ponad rok, a o drugiej serii nawet nic nie słychać... Naprawdę wierzysz, że się ukaże?
Manni - N mar 09, 2008 4:11 pm
Nie wiem jak dla was, ale dla mnie niesamowitym rozczarowaniem był ... "Fullmetal Alchemist", dokładnie "FMA: The Conqueror of Shambala", którego końcówka zupełnie mnie dobiła...
Serial kończy się moim zdaniem świetnie - lubię takie niedopowiedzenia pozostawiane w finale. Jednak skoro już się zdecydowali całą historię zakończyć filmem to świetnie, może być, przynajmniej definitywnie zakończą historię. Gdzie tam! Serial kończy się tym, że Ed chce wrócić do "swojego" świata. Półtoragodzinny film, po masie zwrotów akcji i rozwiązaniem kilku wątków kończy sie... identycznie! Bohater po całej masie przygód robi koło i wraca z powrotem do punktu wyjścia (tyle, że teraz jest z bratem - świetnie...). Ręce opadają. Twórcy chcieli sobie zrobić furtkę do sequela, jednak ja już nie mam ochoty go oglądać. A tak lubię tę serię . Jeśli drugi film kinowy nie zakończy i tak już przecież długiej serii, to ja dziękuję za takie FMA...
Luik - N mar 09, 2008 6:26 pm
Sama kinówka była dobra, ale widać, że bez pomysłu na koniec Nie było jakiegoś koszmaru, ale szkoda, że się nie postarali jakoś badziej
azarell92 - Śr mar 19, 2008 4:25 pm
Dla mnie najgorszym zakończeniem było Fulmetal Alchemist, bo moim zdaniem to przesadzili z ilością przywoływań się z powrotem. ( Jeden umarł, poświęcił się drugi i jak się ocknął to on się poświęcił ze by pierwszy mógł wrócić....) O kinówce już nie wspomne. Poprostu żal... Kolejnym dobijającym zakończeniem dla mnie dyło zakoczenie Death Note, które w sumie od śmierci L zaczeło podupadać ;] No ale mimo to zrobiło na mnie wrażenie i płakałm na końcu. Za to kocham zakończenie Fate/stay Knight (płakałam na końcu).... i Zero no Tsukaima Biuściasta elfka mnie rozwaliła
grzes00y - Śr mar 19, 2008 6:54 pm
Za to kocham zakończenie Fate/stay Knight (płakałam na końcu)....
Chciałaś chyba powiedzieć Fate/stay Night...
rayu - Wt mar 25, 2008 10:58 am
Samo zakończenie ZnT: Futatsuki no Kishi napewno należy do udanych ale gdyby sie temu lepiej przyjżeć to średnio kontrastuje z resztą fabuły, w której większość wątków zostałą precyzujnie opisana (czyli co skąd sie wzieło).
Chodzi mi konkretnie o tajemniczą elfke, którą, odnosze wrażenie, dodali sztuczne(jedynie Guiche o niej napomina, co jest według mnie pewnym wyjątkiem od systemu przedstawiania fabły)
Co sie tyczy innych endingów to do lepszych zaliczam min.
Chrono Crusade(nie ma ucieczki przed przeznaczeniem)
The Melancholy of Suzumiya Haruhi(te sceptycznie podejście Kyon'a )
Natomiast jesli chodzi o drugą katerie to napewno dostanei sie do niej:
Claymore( z wiadomych powodów)
Berserk(jak wyżej)
Bokura na ika(wogule nie logiczne)
Mahou Sensei Negima( szkoda gadac)
Właściwie to nie przepadam na seriami gdzie w końcówka wygląda jakby fabuła była dopiero w połowie(no chyba że wiem o kolejnym sezonie )a zakończenie przynosi wiecej pytań niż odpowiedzi... Nie wiem czemu to służy, może autorzy chcą pokazać jakie to ich dzieło jest orginalne i wyjątkowe ?? No cóż namnie to wrażenia nierobi a jedynie doprowadza mnie to tego że mam chęć utopić ich w gorącym oleju.
krew_na_scianie - Cz mar 27, 2008 11:23 pm
Myślałam kilka minut i znalazłam tylko jeden tytuł w którym zakończenie średnio mi się podobało! A chodzi mianowicie o Fantastic Children. To nagłe odnalezienie się Sorana! Takie zesłodzenie końca, że aż mi się słabo pojawiło! Gdyby tylko się pojawił i sprawę tego autorzy pozostawili otwartą to jeszcze bym tak nie przezywała. Ale od razu zetknięcie z Tiną? Eh sknocili to strasznie!!
A jakie podobały mi się najbardziej. Zacznę od Death Note Upadek Lighto był świetnie pokazany. Zresztą dla niego nie mogło to się skończyć inaczej niż upadkiem z dużej wysokości i bardzo boleśnie. Pomimo całej sympatii do niego, tak niestety musiało być, choć jego śmierć jak najbardziej była smutną sprawą. Bardzo też podobało mi się zamknięcie Wolf's Rain Też nie wyobrażałm sobie tego inaczej. Oczywiście w trakcie serii cały czas padały hasła, że nie każdy dostąpi raju, ale tak naprawdę kto spodziewał się, że jednak oni wszyscy zginą? Może nie wszystkie ich śmierci byly takie jak trzeba, ale by stworzyć coś wielkiego i spełnić to największe marzenie, ich ofiara była na miejscu. Pokazanie naszego świata po tym wszystkim, bieg Kiby, nie wiem czemu, dla mnie to było wzruszające. Ten ciągły bieg i szukanie.. Wielu nie podobało się zakończenie filmowe Fullmetal Alchemist, a ja jestem nim oczarowana Za słodko by było, gdyby chłopcom udało się wrócić do ich świata. W powiedzmy "naszym" choć bez ukochanej alchemii, bracia Elric mają co robić i co najważniejsze, i w końcu najpiękniejsze! - są razem! Dla mnie magia:). Zakończenie Monstera było i zaskakujące, i genialne Takie brutalne pokazanie i zrozumienie, że potworem jest nie tylko Johan..Przez całą serie był dla mnie odrażającą bestią, a końcówka sprawiła, że było mi go strasznie żal. Kto więc jest większym potworem? Genialne, genialne.. By już skończyć swój długi monolog, napisze jeszcze o filmie "O dziewczynie skaczącej przez czas" Ten symboliczny gest Chiakiego na końcu..Do dziś to pamiętam. Nadało całości takiego magnetyzmu..Niewiele trzeba słów i gestów, a autorzy doskonale jeszcze wiedzieli jakich słów użyć by nie przesłodzić.
Tak, to by było narazie tyle Generalnie rzecz ujmując, i ku mojemu zdziwieniu, wiele zakończeń dla mnie było po prostu genialnych
sketch - Pn mar 31, 2008 3:35 am
ABy już skończyć swój długi monolog, napisze jeszcze o filmie "O dziewczynie skaczącej przez czas" Ten symboliczny gest Chiakiego na końcu..Do dziś to pamiętam. Nadało całości takiego magnetyzmu..Niewiele trzeba słów i gestów, a autorzy doskonale jeszcze wiedzieli jakich słów użyć by nie przesłodzić.
Taaak! Strasznie lubię to anime! I zakończenie. W ogóle, to kolejne po Nodame Cantabile, które kończy się z zachodem słońca i rzeką grasującą w tle (i tu i tam męska postać o imieniu Chiaki, kekeke ; ) i mną sięgającą po chusteczkę.
krew_na_scianie - Pn mar 31, 2008 5:15 pm
Masz rację sketch! Całkowicie zapomniałam o Nodame Cantabile! Oczywiście zakończenie pod względem treści i fabuły jak najbardziej się różniło od Dziewczyny skaczącej przez czas, ale rzeczywiście tu też niby słów za dużo nie bylo powiedzianych - ale był ten cudowny gest!! I przede wszystkim nie było to takie banalne a pokazało wszystko! Esencja wszystkiego co najpiękniejsze Dla takich zakończeń warto oglądać
Saiyanin - N kwi 06, 2008 3:52 pm
FSN - można powiedzieć "wszystko się dobrze skończyło, ale..." szczerze mówiąc zakończenie doprowadziło mnie do łez.. całe anime pogrążone w spaniałej muzyce, wspaniała fabuła, najwspanialsza damska postać, o której nigdy nie zapomnę (Saber) jeden z moich najulubieńszych męskich charakterów Shiro Emiya, który był w stanie nawet poświęcić swoje życie by ratować bliskich... dobra rozpisałem się ale nadal nie napisałem czemu akurat FSN... koniec tego anime był straszny jak dla mnie.. Saber umarła ( w tym momencie popłynęły mi łzy.. ) święty Graal został zniszczony, Shiro, Tosaka i Sakura wrócili do szkoły i wszystko ładnie pięknie... nie dla mnie...
Dziś skończyłem oglądać anime Karin. Zakończenie było miłe i wesołe ale jednak czuje niedosyt... w końcu można powiedzieć nie wyjaśniło się czy Karin będzie z Kentą a Maiko z Winnerem.. jeszcze z jeden odcinek powinien być w którym wszyscy są ze sobą. Heh taa troche było by to strasznie słodkie, ale Karin barrrdzo przypadła mi do gustu.. jeszcze jeden odcinek z jej udziałem, byłby kojący dla mojego serca ;]
Shinto - So lip 05, 2008 6:46 am
[Pokaż] Spojler: Fate/Stay Nigt
Luik - So lip 05, 2008 8:48 am
No wiesz to zakończenie mnie specjalnie nie zaskoczyło, ani też nie odmieniło zbytnio anime... Prawdę powiedziawszy to zakończenie można było przewidzieć już dużo wcześniej, ale to nie zmienia faktu, że jest dobre (choć smutne).
Jab - N lis 16, 2008 8:21 pm
Tak se przeglądałem temat, z myślą żeby dorzucić pewne anime (ale to na koniec) i nagle dostałem młotem.
Również beznadziejne zakończenie było w FMP TSR.
Zasadniczo wydaje mi się że zakończenie było dobre, jak zresztą cala seria, ale każdy ma prawo do zdania także grzecznie się spytam co było nie tak w zakończeniu full metal panic TSR? bo jestem ciekaw.
co do FMA:
Ed nie chciał wrócić do swojego świata, on chciał wrócić do brata co zresztą po conqueror of shambala mu się udało, co oznacza że nie zrobił kołka, a przynajmniej nie do końca. Można to nazywać rożnie albo po prostu powiedzieć ze twórcy chcieli walnąć happy end, osobiście nic nie mam przeciwko happy endom
ok(już mi lepiej), w takim razie wracając do school days
Nie wiem czy wielu z was oglądało to anime, z cala pewnością anime należy do najcięższych serii jakie oglądałem, wręcz przeciwpancerny kaliber, ale zakończenie... majstersztyk fakt smutne i schizowate, jak całe anime zresztą. Ale moment w którym Kotonoha leży przytulona do głowy Makota i szepcze ze teraz wszytko będzie w porządku, no cóż jak dla mnie to miejsce w pierwszej trójce za najbardziej niespodziewane zakończenie jest murowane
Wolverine - N lis 16, 2008 9:25 pm
Nie wiem czy wielu z was oglądało to anime, z cala pewnością anime należy do najcięższych serii jakie oglądałem, wręcz przeciwpancerny kaliber, ale zakończenie... majstersztyk fakt smutne i schizowate, jak całe anime zresztą. Ale moment w którym Kotonoha leży przytulona do głowy Makota i szepcze ze teraz wszytko będzie w porządku, no cóż jak dla mnie to miejsce w pierwszej trójce za najbardziej niespodziewane zakończenie jest murowane
Mam podobne zdanie na temat tej serii. Zaczyna się jak kolejna wesoła haremówka, ale po kilku pierwszych odcinkach atmosfera gęstnieje niczym świeża galaretka w lodówce. Oczywiście nie każdemu to anime musiało się spodobać, ale mi takie schizofreniczne klimaty jak najbardziej odpowiadają. A zakończenie to rzeczywiście majstersztyk. Nigdy nie przypuszczałbym, że ta seria tak się skończy. Największe emocje wywołał u mnie moment, w którym Kotonoha stoi nad "rozprutymi" zwłokami Sekai i wypowiada zdanie: "Tak jak myślałam. W środku nikogo nie ma." Mocna rzecz
Jab - N lis 16, 2008 9:46 pm
Fakt a tak bardzo z początku, nawet prawde mówiąc dłużej, przypominało "kimi kiss pure rouge" a jednak...
zergadis0 - N lis 16, 2008 11:07 pm
A mnie akurat zakończenie SD prawie w ogóle nie zaskoczyło. Powód? To anime na starcie było znane z tego, że powstało na podstawie gry, która przynajmniej w większości była popularna właśnie dzięki takim zakończeniom.
Van der Waals - Wt lis 18, 2008 11:17 pm
Fajne (+)/ niefajne (-)
(+) Dla mnie, bez dwóch zdań najlepsze zakończenie miał Gilgamesh.
Seria, w ogóle jest ciekawa, ale sam finisz po prostu powala. Ludzie jednak nie kłamią na forach, że to anime warto obejrzeć właśnie ze względu na samą końcówkę. To nie jest kit.
(+) School Days- a to też było nie byle jakie zaskoczenie. Nie zapowiadało się na takie akcje, gdy byłem przy pierwszych dwóch odcinkach.
(+) Death Note- było super. Nigdy żadne anime/ manga tak mnie nie trzymały w napięciu do samego końca.
(+/-) Trochę tak średnio lubię zakończenie Cowboya Bebopa. Tzn. jest ok- bardzo smutne, intensywne i pasujące do całości serii, ale ja bym jednak wolał, żeby to wszystko się jakoś inaczej potoczyło.
(-) Dragonball GT- tu to po prostu nie łapie gdzie <wiadomo kto> poleciał i po co. Nie rozumiem zakończenia. I nie lubie go (choć samą serię Dragonball, lubię jak najbardziej ).
Ale i tak najbardziej mnie wkurza kurcze, jak coś nie ma konkretnego zakończenia w ogóle.
Tu zaliczam np. :
- Ichigo 100% (anime, nie manga),
- Love Hina (anime, nie manga),
- Shaman King ( anime oraz manga)...
...w sumie to można tak mnożyć i mnożyć.
Ja nie wiem. Jak to jest, że autorzy mają kupe pomysłów na odcinki całej serii, a przy zakończeniu w tylu przypadkach nagle się wypalają. No nie mogliby się zmusić i dokończyć robotę jak trzeba?
Luik - Śr lis 19, 2008 6:37 am
Zakończenie Death Note'a było raczej przewidywalne od samego początku. Było dobrze zrobiona, bo mimo. że wiedziałem co się stanie to i tak trzymało mnie w napięciu, ale z pewnością nie odmieniło anime.
W DB GT zdaje się, że chodziło o to, iżGoku umarł i już nie zmartwychwstanie, a ten cały odlot, na smoku, to tylko takie poetyckie przedstawienie tego.
W Love Hina moim zdaniem jest całkiem konkretne zakończenie. Na pewno oglądałeś "Love Hina Again"? Tak jest zakończenie.
h43m - Śr lis 19, 2008 8:20 am
Ponarzekam trochę.
Może nie jest to zaskakujące, ale zakończenie .hack/Sign jest z pewnością czymś, co znacznie utrudni polubienie serii. Anime to charakteryzuje się właściwie małą ilością akcji, ale 'porzucenie' ostatecznej walki z ostatnim 'bossem' serii i dołożenie do tego happy endu...
P-chan - N sty 11, 2009 1:21 pm
Co do zakończeń to do jedynego zakończenia jakie mogę się na razie doczepić jest zakończenie animca Star Ocean (które powstało na bazie SO2), które można powiedzieć urywa się gdzieś w połowie gry (przynajmniej tak mi mówili znajomi -grający w tę grę jeszcze na pod ci wym PSX), bowiem do dzisiaj nie wiem jak ta historia się zakończyła, a twórcy anime zapewne z góry założyli, że każdy zainteresowany miał możliwość zagrania w grę, i poznania całej fabuły. Po prostu nie lubię jak ktoś ewidentnie kończy dany tytuł bez tak wyraźnego zakończenia zostawiając tyle niedopowiedzeń. Oczywiście wiem również, że był to jednak najlepszy moment by zakończyć, a tym samym urwać fabułę.
Jeśli zaś chodzi o zakończenia, które mi się podobało (choć nie we wszystkich aspektach), to spokojnie mogę tu wymienić choćby Shuffle, które samym zakończeniempokazującym praktycznie drugie oblicze każdej z bohaterek tej serii (oczywiście najlepiej wypada Kaede), zmieniło moje podejście do serii, którą najpierw wziąłem za kolejną romantyczną komedie z mnóstwem dziewczyn (które notabene lubię).
Innym takim tytułem jest choćby jak dla mnie H2O, które swoją końcówką sprawiła, że autentycznie się popłakałem, a tym samym była tak dołująca, i ciężką, że między odcinkami musiałem robić sobie króciutkie przerwy.
Zakończenie Elfen Lied też mi się bardzo podobało, szczególnie za kilka ujęć, które były pełne nie dopowiedzeń, zapadły mi dość mocno w pamięci szczególniezarysy postaci, która stanęła w drzwiach w praktycznie ostatnim ujęciu, dająca sporo do myślenia, a tym samym sporo nadziei, że Lucy/Nyu jakoś ostatecznie przeżyła, ale raczej to już każdy powinnien sam to zinterpretować jak chce.
MrTToban - Pn sty 12, 2009 12:58 am
zakończenie co popsuło mi cały tytuł to maj hime.
każdy inny mógł wymyślić lepsze zakończenie zwłaszcza po tym co sie tam działo po 13 epku
Anime&Manga - N sty 18, 2009 10:01 am
mi cala serie popsulo srednio zakonczenie Clannad After Story gdzie podczas porodu umiera moja kochana Nagisa do kitu to zakonczenie i jestem pewna ze lzy sie poleja tak samo gdy oglagalam OAV T-T
Prosze uwazac na spoilery!!!
tirisfal - Pn cze 07, 2010 3:32 pm
Moim zdaniem DN miał słabe zakończenie..wierzę że dało się to wymyślić lepiej i końcówka mi się nie podobała i ogólnie popsuła mi anime troche.
Podobnie straszne zakończenie ma Berserk (anime of kors, nie czytam mangi) No skończyć w takim momencie to zbrodnia na żywej kresce.
Dobre zakończenia....hmm ciężko mi teraz wymyśleć bo na ogół dobre zakończenie było wynikiem dobrego anime, ale Monster miał moim zdaniem godną końcówkę. Jakże realistyczny sen Tenmy w którym Johann nagle się budzi i z nim rozmawia
Tassadar - Pn cze 07, 2010 8:20 pm
Podobnie straszne zakończenie ma Berserk (anime of kors, nie czytam mangi)
tirisfal - Pn cze 07, 2010 8:32 pm
Widzisz problem jest w tym że na studiach nie mam ostatnio dużo wolnego czasu. Ledwo starcza mi na oglądanie anime, a do mangi jakoś nie mogę się przekonać i zabrać. Chociaż wszyscy mnie przekonują że powinienem czytać. W sumie to troche sytuacja jak z książkami i filmem, osoba która nie czyta książek a ogląda filmy będzie sceptycznie nastawiona do książek, mimo iż w 99% książka jest lepsza. Ale to jednak nie jest ta sama sytuacja, bo w książce wszystko jest pozostawione wyobraźni, a manga to jednak obraz i dlatego wolę oglądać animowany kolorowy i przede wszystkim... z muzyką obraz. Więc wybrałem anime.
Ximinez - Pn cze 07, 2010 8:41 pm
To 7 tysięcy stron wbrew pozorom szybko pęka... zbyt szybko Pomijając fakt, że jest to jedna z najlepszych mang dostępnych na rynku to właśnie zakończenie anime jest drugim najważniejszym powodem, aby po serie sięgnąć.
Na temat. Poza School Days i tamtejszym 'nice boat' nic innego mi do głowy nie przychodzi.
Grabiarz - Wt cze 08, 2010 7:24 am
Widzisz problem jest w tym że na studiach nie mam ostatnio dużo wolnego czasu.
Ximinez ma rację, uwierz, mnie przeczytanie całej mangi zajęło jakieś 2 tygodnie, a był lipiec, więc miałem mnóstwo zajęć poza domem i nie siedziałem całymi dniami przed kompem
A samo anime Berserk, nic mu nie ujmując, do mangi się nie umywa. Już pomijam fabułę przerwaną w takim momencie, ale manga po prostu zachwyca szczegółowością rysunku, doskonaleniem kreski z tomu na tom. Anime tego nie oddaje. Miura to jeden z najwybitniejszych artystów komiksowych wszech czasów.
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL